Gdy wsunął się w nią głęboko, poruszając biodrami, poczuła ból. Skrzywiła się, a on na moment przystanął i wyszeptał jej do ucha: „Rozluźnij się i spróbuj się otworzyć, przyzwyczaisz się.”
Jak on w ogóle mógł mówić, że przyzwyczai się do tego nieznośnego bólu?
I dlaczego wciąż czuje ból, skoro nie jest już dziewicą, na litość boską, jest przecież mężatką?
„Dlaczego to tak boli?” – zapytała, a mężczyzna zachichotał.
„Nie wiem, może dlatego, że jesteśmy dla siebie stworzeni i wypełniam cię w całości, a może jestem po prostu za duży albo ty za ciasna” – odpowiedział. W tej chwili pozwolił jej na chwilę wytchnienia, zanim znowu zaczął poruszać biodrami, raz po raz trafiając w jej wrażliwe punkty, aż poczuła, jak jej ściany się kurczą.
„To wszystko twoja wina” – poskarżyła się, a mężczyzna zamknął jej usta pocałunkiem, żeby ją uciszyć. Przeszkadzała mu, a on chciał czuć i doceniać jej ciało.
Gdy kontynuował pchnięcia, coraz szybciej i głębiej, ból ustąpił miejsca przyjemności. Miał rację, wypełniał ją w całości. I w kolejnym momencie eksplodował w niej, a potem wycofał się i delikatnie pocałował ją w policzki. Była usatysfakcjonowana.
Nie mógł się nią nasycić, więc zaczęli kolejną rundę. Prawdę mówiąc, był w łóżku świetny, ale ona czuła się już wyczerpana, a jej ciało było jak po przejechaniu przez ciężarówkę. On natomiast był jeszcze silniejszy niż na początku. Chciał ją pieścić całą noc, ale na to nie mogła pozwolić.
„O Boże… Powinieneś przestać, zabijesz mnie” – powiedziała Celine, opierając głowę na jego ramieniu. Czuła się komfortowo, choć to nie było w porządku, ale tej nocy mężczyzna należał do niej i nie zamierzała żałować, że oddała mu swoje ciało.
„Jeszcze raz i obiecuję, że cię nie dotknę. Ale tylko dzisiaj” – wyszeptał jej do ucha, wprawiając jej ciało w dreszcze rozkoszy. Wszystko, co jej robił, ją podniecało i nie wiedziała, jak mu się oprzeć.
On o tym wiedział i spojrzał na nią złośliwie, gdy pochylił ją i zrobił to, czego tak bardzo pragnął. Zanim skończy z nią, nie będzie w stanie się ruszyć, bo teraz bolało ją całe ciało.
„Nigdy więcej. Chciałam tylko seksu na jedną noc, bez żadnych zobowiązań” – natychmiast go poprawiła. Nie, nie zrobi tego z nim więcej.
Nawet jeśli było jej smutno, że usta, które tak namiętnie ją całowały, i ręce, które wypalały jej skórę ogniem, nie będą mogły jej więcej dotykać, musiała trzymać się swojego postanowienia.
Nie miała zamiaru prosić o więcej. Jej misja została osiągnięta. Udało jej się przespać z innym mężczyzną, tak jak Nolan sypiał ze swoją sekretarką.
„Nie zapominaj, że teraz jesteś moja. Nie wiem, dlaczego poprosiłaś mnie o seks i nie obchodzi mnie to” – pogładził ją po twarzy i wymamrotał: „Chcę tylko jeszcze raz poczuć tę przyjemność, której doznałem dzisiaj z tobą”. Mówił to szczerze, mógł mieć każdą kobietę, ale tylko ta obca dała mu to, czego pragnął, i nie zamierzał jej puścić.
Widząc, że zamyka oczy, wyszeptał: „O nie, kobieto… Jesteś mi jeszcze winna jedną rundę”.
Kiedy skończył, Celine od razu zasnęła. Była zmęczona i bolało ją całe ciało. Ten mężczyzna był w łóżku zwierzęciem. Pieścił ją tak, jak jeszcze żaden mężczyzna tego nie robił.
Tak, podobało jej się to. To była najlepsza noc w jej życiu. Biorąc pod uwagę ogrom przyjemności, jaką odczuwała, Celine była przekonana, że jej zemsta została spełniona. Nie wiedziała jeszcze, że czeka ją skomplikowana podróż wypełniona jednocześnie bólem i miłością.
Rano Celine obudziła się w piękny, słoneczny dzień. Musiała spać bardzo długo, bo kiedy spojrzała na telefon, była już dziesiąta. Ulżyło jej, że obcego mężczyzny nie było obok niej, co oznaczało, że poszedł. Była szczęśliwa i smutna jednocześnie.
Ziewnęła i rozejrzała się po obcym otoczeniu, wciąż zastanawiając się, co się właściwie wydarzyło. Na podłodze leżała podarta na strzępy jej piękna sukienka.
Kiedy podciągnęła kołdrę, okazało się, że jest naga. Od razu zdała sobie sprawę, że uprawiała seks z kimś. A ten ktoś nie był jej mężem. Nolan Carter był największym draniem i żałowała, że poświęciła mu dwa cenne lata swojego życia.
Złapała się obiema rękami za głowę i próbowała przypomnieć sobie, co się wczoraj działo. Wspomnienia napłynęły do jej umysłu i poczuła się przytłoczona.
Nagle Celine spojrzała w kąt pokoju i zobaczyła wysoką, przystojną postać stojącą przy oknie. Jego oceanicznie błękitne oczy wpatrywały się w nią z intensywną uwagą. Był taki odległy i chłodny i wciąż pytała samą siebie, czy to ten sam mężczyzna, który czcił jej ciało.
Z zażenowaniem wypisanym na twarzy spuściła wzrok i zadała oczywiste pytanie: „Kim jesteś? O Boże, czy ja się z tobą przespałam?”
„Kobieto, wreszcie się obudziłaś. Proszę, idź się odświeżyć. Kupiłem dla ciebie nowe ubrania” – polecił mężczyzna arogancko. W jego głosie nie było śladu emocji.
Za kogo on się uważa, żeby jej rozkazywać? Zaraz, zaraz, przecież nawet nie znam jego imienia. Nie zaszkodziłoby dowiedzieć się, kim jest ten nieznajomy, z którym spędziłam namiętną noc. Sama ta myśl sprawiła, że się zarumieniła.
















