Zapomniano o królewskiej ranie; ból po ranach wciąż był obecny, lecz rozkosz wlewania się w jej ciasny kanał przewyższała go dziesięciokrotnie. Kontynuował, aż surowe podniecenie rozbłysło w niej, a ona podniosła się, stabilizując dłonią na jego piersi, przejmując kontrolę nad ruchami. Nakłoniła go, by wrócił na łóżko, omijając świeżo zabandażowaną ranę po strzale, ale jej dłoń zakryła blizny na j
















