logo

FicSpire

Druga Szansa Alfy

Druga Szansa Alfy

Autor: Magdalena Nowak

Chapter 0003
Autor: Magdalena Nowak
2 gru 2025
OK, proszę, oto tłumaczenie: OLIWIA Matt nie chciał nic powiedzieć o tym, co Carter powiedział i co mu odpowiedział, tylko powtarzał, że wkrótce zrozumiem. Tata spał, kiedy wróciliśmy do domu, więc od razu poszliśmy spać. Kiedy się budzę, w domu panuje cisza, patrzę na zegarek i widzę, że jest już 9 rano. To mnie zastanawia, bo zwykle tata zabierał nas na poranny bieg. Zanim zejdę na dół, wstaję z łóżka i znajduję dresy i bluzę. W połowie drogi na dół słyszę rozmowę taty i Matta. – Ona coś podejrzewa, tato. – Co masz na myśli? – Carter zaczepił nas w drodze do domu i powiedział, żebyśmy nie wracali i zostali w Blood Moon, gdzie będzie bezpieczna. Nie sądzę, żeby chciał zaszkodzić, tylko pomóc. – Carter to dobry chłopak. Nigdy nie podobało mu się, jak zachowywał się jego ojciec po śmierci matki. – Tak, ale teraz Liv jest podejrzliwa. Nie sądzę, żeby wiedziała, co się dzieje z Alfą. Ale wyraźnie czuje się nieswojo – mówi Matt. – Porozmawiam z nią, kiedy stąd wyjedziemy i będziemy bezpieczni w Blood Moon. Na słowa taty nie ma odpowiedzi, po czym zaczynają rozmawiać o innych sprawach. Wiem, że coś się dzieje, i to coś ma związek ze mną. Po chwili ruszam się znowu i wchodzę do kuchni, widząc ich oboje siedzących przy stole, gdzie podawane jest śniadanie. – Dzień dobry, Kruszynko. Wyspałaś się? – pyta tata. – Tak, nie idziemy pobiegać? – pytam, a on kręci głową. – Pomyślałem, że dzień wolny będzie w porządku, żebyśmy mieli czas na spakowanie się i mogli wyjechać rano. – Dobrze, tato – mówię, nie dając po sobie poznać, że coś ukrywa. Po śniadaniu wracam do swojego pokoju, znajduję największą torbę podróżną i pakuję do niej prawie wszystkie ubrania. A do mniejszej torby pakuję rzeczy osobiste i kilka pamiątek po mamie. Mam przeczucie, że tu nie wrócę, więc chcę się upewnić, że mam spakowane wszystkie najważniejsze rzeczy. Kiedy skończę, schodzę znowu na dół, żeby znaleźć tatę. Znajduję go w kuchni rozmawiającego przez telefon, więc siadam i czekam, aż skończy. – Wspaniale, dziękuję. Do zobaczenia jutro, prawdopodobnie późnym popołudniem – mówi tata, zanim się rozłącza. – To była twoja babcia. Nie może się doczekać, żeby zobaczyć ciebie i Matta. Spakowałaś się? – pyta. – Tak, wszystko spakowane i gotowe – potwierdzam. – Świetnie. To odpocznij dzisiaj w domu, żebyś nie była zmęczona podróżą – mówi, a ja kiwam głową. W tych słowach kryło się ukryte przesłanie. Nie wychodź dzisiaj na zewnątrz. – Dobrze, tato. Strasznie się nudziłam w domu, więc włożyłam słuchawki i włączyłam aplikację z muzyką, i zanim się zorientowałam, zaczęłam śpiewać razem z nią. Tata też nie wychodził z domu, a Matt również był w domu. – LOGAN Siedziałem w swoim biurze, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Powiedziałem, żeby wszedł. Drzwi się otworzyły i do biura wszedł mój Beta, Luca. – Rozmawiałem z Jonesami, oni rozmawiali ze swoim zięciem, i on spróbuje sprowadzić ich tutaj do jutra – poinformował mnie. – Dobrze, przygotuj dom. Zobacz, czy nie ma wolnego, a jeśli nie, to jest jeden blisko rodziny Jonesów – mówię mu. – Zrobię. Poinformowałem też wojowników pełniących patrole przez najbliższe dni, tak na wszelki wypadek. – Dziękuję, to dobry pomysł. – Właśnie dlatego jest moim Betą, zawsze myśli naprzód i nie muszę mu nic mówić ani przypominać. A także jest moim najlepszym przyjacielem. Prowadzimy krótką pogawędkę i rozmawiamy o tym, czego się spodziewać. Kilka dni temu odwiedziła mnie Nina i Michael Jones, dwaj bardzo szanowani członkowie mojej watahy. Opowiedzieli mi o tym, jak skontaktował się z nimi ich zięć, prosząc o pomoc. Powiedział im, że Alfa jego watahy wykazuje niezdrowe zainteresowanie jego nieletnią córką, co go bardzo martwi, zwłaszcza gdy jego Alfa wezwał go do biura. Oferując mu rolę dowódcy wojowników watahy, jeśli dobrowolnie odda mu córkę, aby uczynić ją swoją partnerką. Alfa stracił swoją partnerkę lata temu, a teraz upatrzył sobie tę młodą dziewczynę. Nie tylko nie ma osiemnastu lat, ale brakuje jej miesiąca do urodzin. Nie dość, że Alfa ma 40 lat, to w żaden sposób nie można zaakceptować próby zmuszenia kogoś do zostania ich partnerem. Powiedziałem im więc, że wszyscy są tu mile widziani, bez większego zastanowienia. Z jakiegoś powodu mój wilk był niespokojny z tą wiadomością. Ale jego niepokój nie jest niczym nowym. Nie wypuszczam go tak często, jak powinienem. Bo wiem, że przeraża większość członków mojej watahy. Więc zwykle wypuszczam go tylko wtedy, gdy wiem, że większość członków watahy śpi. Kiedy rozmawialiśmy z Lucą, drzwi otworzyły się ponownie, i zanim się zorientowałem, moja mała Różyczka wskoczyła mi na kolana. Ma teraz trzy lata i za 10 dni skończy cztery. – Cześć, tatusiu – mówi radośnie. – Cześć, moja mała Różyczko. Jesteś gotowa na kolację? – Tak, tatusiu. Idziemy do dużej jadalni, gdzie członkowie watahy mogą przyjść i zjeść. Po kolacji zabrałem ją na moje piętro i spędziliśmy czas na zabawie, a później oglądaniu Pięknej i Bestii. Zasnęła, zanim się skończył, a po upewnieniu się, że mocno śpi, wyszedłem z domu, żeby się trochę przebiec. Żeby samemu dobrze się wyspać.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 0003 – Druga Szansa Alfy | Czytaj powieści online na FicSpire