OK, proszę bardzo:
OLIWIA
Jestem na naszym piętrze, kiedy słyszę drobne, biegnące kroczki wspinające się po schodach. Zanim zdążę zareagować, Róża wpada do pokoju, który zgodnie uznaliśmy za pokój dziecięcy.
"Cześć, mamo" - mówi radośnie, przytulając mnie. To niesamowite, jak szybko zaczęła nazywać mnie mamą, ale wcale mi to nie przeszkadza. Jest częścią Logana, a ja kocham ich oboje.
"Cześć, ks
















