logo

FicSpire

Druga Szansa Alfy

Druga Szansa Alfy

Autor: Magdalena Nowak

Chapter 0004
Autor: Magdalena Nowak
2 gru 2025
OLIWIA Dzień był tak nudny, ale ponieważ nie chciałam martwić taty, nie wychodziłam z domu przez cały dzień i w końcu nadszedł wieczór, a ja poszłam spać. „Muffin, wstawaj.” Otworzyłam oczy, zaskoczona, i zobaczyłam tatę siedzącego na moim łóżku, delikatnie mnie szturchającego, żeby mnie obudzić. „Tato? Która godzina?” „2:40, musimy jechać, Muffin. Samochód jest spakowany. Ubierz się i zejdź na dół.” Wstał i zostawił mnie, żebym się ubrała. Byłam zdezorientowana. Dlaczego mielibyśmy wstawać w środku nocy tylko po to, żeby teraz wyjechać? Ale wstałam i ubrałam się w spodnie dresowe i bluzę z kapturem. Chciałam czuć się komfortowo podczas podróży. Czułam, że Skye jest niespokojna i nerwowa, a to sprawiło, że ja też się zdenerwowałam, ponieważ nigdy wcześniej nie czułam od niej takich emocji. Schodząc na dół, nie umknęło moim wytrenowanym oczom, że Matt spakował do torby trochę broni. A jako wilki nigdy nie używamy prawdziwej broni. Sami jesteśmy bronią. Więc widok, jak ją pakuje, nie uspokoił mojej frustracji i nerwowości. „Broń?” – pytam, a on podnosi wzrok, próbując się uśmiechnąć, ale mu się to nie udaje. „Na wszelki wypadek. Tata jest w samochodzie. Chodźmy” – mówi do mnie. Wychodzimy na zewnątrz i widzimy tatę w samochodzie, ale ze zgaszonymi światłami. Wsiadamy, Matt na siedzenie pasażera, a ja siadam z tyłu. Tata powoli odjeżdża od domu i mam wrażenie, że nigdy go więcej nie zobaczę. Kiedy docieramy do granicy naszego terytorium, dwóch strażników wysuwa się do przodu, razem z inną wysoką postacią, której na początku nie możemy rozpoznać. Kiedy zbliżamy się, widzę, że to Carter, a tata opuszcza trochę szybę. „Panie Moore. Miło widzieć, że dotarł pan niezauważony” – wita się z tatą, który kiwa głową na jego słowa. „Dziękuję, Alfie. Za wszystko” – mówi tata. „Nie jestem jeszcze Alfą, więc po prostu Carter. Życzę wam bezpiecznej podróży i przyszłości.” „Dziękuję, Carter. Jesteś dobrym człowiekiem.” Uściskają sobie dłonie, a potem tata znowu zaczyna jechać i wkrótce wyjeżdżamy z terytorium, a tata włącza światła w samochodzie, kiedy wjeżdżamy na główną drogę. Cztery godziny po opuszczeniu terytorium tata zatrzymał się na stacji benzynowej, żeby zatankować. Kiedy skończył i wrócił do samochodu, odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć. „Muffin, poproszę cię, żebyś zrobiła coś bardzo trudnego i przez jakiś czas będziesz się czuła słaba, dopóki nie dotrzemy do Watahy Krwawego Księżyca” – mówi tata i patrzy na mnie. „Co mam zrobić, tato?” – pytam. „Musimy wyrzec się naszego miejsca jako członkowie Watahy Mrocznego Lasu. Ale to tylko do czasu, aż dotrzemy do Watahy Krwawego Księżyca, wtedy ich Alfa zaprosi nas do swojej Watahy.” „Ale dlaczego? Nie musisz tego robić tylko po to, żeby odwiedzić inną Watahę” – mówię. Wiem, że coś się dzieje i chcę wiedzieć. „Musimy opuścić Mroczny Las. Alfa nie jest w pełni władz umysłowych. I jest tobą zainteresowany” – mówi tata, a ja czuję obrzydzenie. „Ale on jest taki stary. Jak on może myśleć, że bym tego chciała” – pytam. „To go nie obchodzi, Liv” – mówi Matt, używając mojego zdrobnienia. „Rodzice twojej mamy rozmawiali ze swoim Alfą i on zaoferował nam tam miejsce. Jest młodym Alfą, ale bardzo, bardzo silnym. Będziemy tam bezpieczni i ty będziesz tam bezpieczna” – mówi tata. „Okej.” „Porozmawiamy więcej, kiedy tam będziemy, dobrze?” – pyta tata, a ja kiwam głową. A potem wszyscy wyrzekamy się naszego miejsca jako członkowie Watahy Mrocznego Lasu. Najpierw zrobił to tata, potem Matt, a potem przyszła moja kolej. „Ja, Olivia Moore, córka Klausa i Nory Moore, wyrzekam się mojego miejsca jako członkini Watahy Mrocznego Lasu i wybieram stanie się renegatem.” Strasznie bolało, kiedy poczułam, jak więź z Watahą pęka, a uczucie przynależności do jakiegoś miejsca znika. Na sekundę wstrzymałam oddech z bólu. „Wiem, że boli, Muffin, ale to dla naszego dobra” – pociesza mnie tata, a ja kiwam głową. Kiedy to się skończyło, tata znowu zaczął jechać, a wtedy rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu. Matt spojrzał na telefon taty. „Dzwoni Alfa Colton” – mówi do taty. A on pozwolił mu dzwonić, ale potem zaczął dzwonić jego własny telefon, a kiedy nikt nie odbierał, mój telefon ogłosił połączenie przychodzące z numeru, którego nie znałam. „Nie odbieraj. Zapisz swoje zdjęcia i wszystko inne, co ważne w chmurze, a potem wyłącz telefon i wyrzuć go przez okno, żeby nas nie mogli namierzyć” – mówi tata, a my robimy, jak nam kazał. „Ale czy on nie wie, dokąd jedziemy?” – pytam, wyrzucając telefon przez okno. „Nie do końca. Powiedziałem mu, że odwiedzamy rodzinę twojej mamy. A on wie, że ona ma dwie siostry, które obie przeprowadziły się do innych watah, kiedy znalazły swoich partnerów. Więc to może być wszędzie, gdzie pojedziemy” – mówi tata. A ja kiwam głową. Zdałam sobie sprawę, że musiało być w to włożone tyle planowania. I wiedziałam, że to nie była przesada, to znaczy, zauważyłam, jak Alfa Colton zawsze wydawał się spoglądać na mnie, i zawsze czułam się z tym tak niekomfortowo. Po kolejnych 3 godzinach jazdy i jednej przerwie na toaletę opuściliśmy główne drogi i wjechaliśmy na obszar z najbardziej niesamowitym lasem, jaki kiedykolwiek widziałam. A na horyzoncie daleko w tyle widziałam wielkie góry strzelające w górę i wodospad, jak mi się wydaje. Żadne z nas nic nie mówiło przez długi czas, a ja po prostu patrzyłam przez okno, opuszczając je i wdychając świeże powietrze. Wstrzymałam oddech, kiedy zobaczyłam coś ogromnego, co poruszało się szybko między drzewami, a zapach sosnowego drewna i karmelu uderzył w mój nos, ale zanim zdążyłam to dobrze zobaczyć, zniknęło. Po pewnym czasie tata zatrzymał samochód na środku niczego i właśnie miałam zapytać, dlaczego się zatrzymaliśmy, kiedy czterech dużych mężczyzn wyszło na drogę. Dwóch z nich to byli wyraźnie wojownicy, ale dwóch ostatnich było jeszcze większych, przy czym jeden był większy od drugiego. Dwóch wojowników pozostało na swoich miejscach, ale najmniejszy z dwóch pozostałych zaczął iść w kierunku naszego samochodu. Tata spojrzał na nas, kazał nam zostać w samochodzie, a potem wysiadł. Uścisnęli sobie dłonie, kiedy spotkał mężczyznę przed naszym samochodem. Rozmawiali trochę, a tata poszedł z nim spotkać się z drugim mężczyzną. Próbowałam mu się dobrze przyjrzeć, ale było tak, jakby unikał patrzenia w naszą stronę. A wkrótce tata wrócił do samochodu i uśmiechnął się, wsiadając. „To był Beta i sam Alfa. Byliśmy na przebieżce, kiedy nas wyczuł. Będziemy podążać za Betą, podczas gdy Alfa wróci do watahy i będzie na nas czekał” – mówi. „To kawał wilka, prawda?” – mówi Matt. „Jest i nigdy nie czułem mocy takiej jak ta, która od niego emanuje, więc bądźcie pełni szacunku” – odpowiada tata i uruchamia samochód, żeby podążać za dużym szarym wilkiem, w którego przemienił się Beta.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 0004 – Druga Szansa Alfy | Czytaj powieści online na FicSpire