Rozejrzałam się i zobaczyłam Sandrę stojącą z dwiema koleżankami, jak krzyczy na inną dziewczynę. Ta dziewczyna musiała być jedną z Omeg pracujących w tym domu. Wyglądała, jakby miała zaraz się rozpłakać, a na jej twarzy widniały ślady, wyraźnie wskazujące, że ktoś ją uderzył.
"Co się tutaj dzieje?" zapytałam, a wszyscy na mnie spojrzeli.
"Luno, przepraszam za moją córkę. Ona nie chciała skrzywd
















