Następnego dnia obudził wszystkich chłód i szarość, idealnie odzwierciedlające ponury nastrój panujący w rezydencji Alfy. Śniadanie było napięte, nawet apetyczny zapach potraw Jessiki nie mógł rozproszyć ciężkiej atmosfery. Indigo siedziała nad talerzem, z naburmuszoną miną spoglądając to na Eliasz, to na Jacksona. Marzyła o tym, by odłożyli na bok swoje ego i zakończyli ten absurdalny spór.
– Spa
















