Tik, tak…
W przestronnym salonie zegar na ścianie wybił raz. Była pierwsza w nocy.
Rebecca siedziała na sofie, obejmując kolana i opierając na nich brodę. Patrzyła pustym wzrokiem pełnym samotności na zegar.
W końcu lekko spuściła wzrok i opuściła ręce. Wstała z sofy. Zbyt długo tkwiła w jednej pozycji, więc jej kończyny były nieco zdrętwiałe.
Wynik testu ciążowego leżał na stoliku do herbaty. Początkowo chciała się nim z nim podzielić, ale teraz wydawało się to bez znaczenia.
Wreszcie, o drugiej w nocy rozległ się szczęk zamka w drzwiach, i wszedł mężczyzna w czarnym garniturze haute couture. Miał szerokie ramiona, ale smukłą talię. Jego sylwetka była wysoka i krzepka. Była po prostu idealna.
Jego wygląd był doprawdy wykwintny. Krótkie włosy były ciemnobrązowe. W jego czarujących oczach kryło się głębokie osadzenie. Miał wysoki grzbiet nosa, a jego temperament był groźny.
"Wróciłeś?" - zapytała Rebecca.
"Hmm" - odpowiedział mężczyzna obojętnym tonem. Nikt nie mógł wyczytać z jego słów żadnych emocji.
Rebecca podeszła do niego, gdy nagle kątem oka zauważyła ślad szminki na jego kołnierzyku. Była wyraźnie oszołomiona przez chwilę i w duchu bardzo cierpiała.
"Jesteś zmęczony, prawda? Posuń się. Weź kąpiel i odpocznij." - Rebecca usiłowała stłumić swoją wewnętrzną gorycz. Jakie miała prawo go przesłuchiwać?
Zayne nadal zachowywał swój chłodny i wyniosły wygląd. Zdjął białą koszulę i rzucił czarującym spojrzeniem na ślad na kołnierzyku. Przez kilka sekund był w lekkim transie, ale potem wrzucił koszulę do pralki. Wkrótce Rebecca usłyszała dźwięk jego kąpieli w łazience. To ją bardzo zmartwiło.
Bip…
Nagle telefon na szafce nocnej zawibrował przez krótką chwilę, a jego ekran na moment się podświetlił.
[Zayne, dziękuję. Byłam dziś bardzo szczęśliwa. Tak dobrze jest wrócić.]
Patrząc na wiadomość tekstową, która pojawiła się na ekranie telefonu, Rebecca głęboko zmarszczyła brwi.
Treść wiadomości bardzo ją zmartwiła. Wrócić? Czy to mogła być Ruth Lydall, pierwsza miłość Zayne'a? Osoba nieosiągalna dla niego.
Rebecca zawsze była świadoma istnienia Ruth. Niespodziewanie wróciła.
Ruth była jak cień, nawiedzający ich i wciąż krążący wokół.
To był również powód, dla którego Zayne nie kochał Rebecci. Czasami nawet żywił do niej urazę.
Wszystko dlatego, że zajęła miejsce 'Pani Moore'.
Gdy potajemnie rozpaczała, drzwi łazienki otworzyły się i wyszedł Zayne, owinięty ręcznikiem kąpielowym.
Rzucił na nią okiem swoimi głębokimi i zimnymi, czarnymi oczami. Po czym zapytał: "Coś się stało?"
"Nie… Nic." Początkowo Rebecca chciała mu powiedzieć, że jest w ciąży. Jednak wkrótce straciła pewność siebie z powodu tej wiadomości tekstowej.
Poza tym zdała sobie sprawę, że tylko ona zawsze chciała dzieci. Zayne zdawał się nigdy o tym nie wspominać.
Zayne lekko zmarszczył brwi, widząc wahający się wyraz twarzy Rebecci. Nic więcej nie mówiąc, odrzucił kołdrę i położył się do łóżka.
Serce Rebecci wkrótce stało się zimne.
Tej nocy Zayne wydawał się być jeszcze bardziej chłodny. W przeszłości powiedziałby coś więcej.
Rebecca zacisnęła usta i stała tam przez chwilę. Myśląc o tym, co się wydarzyło tego dnia, jej oczy nieuchronnie stały się lekko zaczerwienione.
Wreszcie po cichu zgasiła lampkę na szafce nocnej i weszła do łóżka. Byli odwróceni do siebie plecami.
Rebecca lekko zamknęła oczy, ale przekonała się, że długo nie może zasnąć. Przez cały ten czas była zamroczona. Jej długi sen był skomplikowany i zagmatwany. Kiedy w końcu otworzyła oczy, był już następny ranek. Promień słońca wpadł do pokoju i ją obudził.
Odwróciła się i stwierdziła, że nikogo obok niej nie ma, Zayne dawno już wstał z łóżka.
















