Zayne był lekko oszołomiony. Nie spodziewał się, że ona tak bardzo go nienawidzi. Cały czas zachowywała chłodny wyraz twarzy.
W duchu gorzko się zaśmiał.
Ach!
Sam sobie na to zasłużył.
"Dlaczego? Nie chcesz się ze mną spotkać?" Głos Zayne'a był przepełniony goryczą, ale nie należał do osób, które łatwo się poddają.
"Panie Moore, jesteśmy teraz obcymi ludźmi. Nie musi pan udawać, że jest pan miły"
















