Izabella podpisała umowę, którą Angelo powielił w dwóch egzemplarzach. Jeden egzemplarz wręczyła prawnikowi ojca, a drugi oddała Angelo.
Po podpisaniu umowy Angelo powiedział Izabelli: "Stało się. Teraz wystarczy, że podpiszemy akt małżeństwa, a wszystkie dobra twojego ojca, wszystko, co stracił, zostanie mu zwrócone."
Izabella poszła z Angelo do urzędu stanu cywilnego i oboje podpisali akt małżeństwa. "To już" – powiedział Angelo po podpisaniu dokumentów. "Jesteśmy teraz oficjalnie mężem i żoną."
Angelo wyjął telefon i zadzwonił, po czym powiedział Izabelli, że jej ojciec odzyskał wszystko, co stracił. Izabelli trudno było uwierzyć, że wszystko tak szybko wróciło do jej rodziny.
"Wracajmy do domu" – powiedział Angelo do Izabelli.
Ona jednak odparła: "Muszę potwierdzić informacje, które mi przekazałeś, i muszę wrócić do szpitala, żeby sprawdzić, jak czuje się mój ojciec, i zabrać moje rzeczy."
"To nie będzie konieczne" – odpowiedział Angelo. "Zostaw to mnie. Twoim obowiązkiem jest teraz wrócić do domu, upewnić się, że wszystko jest w porządku i przygotować obiad, zanim wrócę z pracy. Pójdę do szpitala i przyniosę wszystko, co tam zostawiłaś."
Izabella pożegnała się z prawnikiem ojca i wsiadła do samochodu Angelo, który zawiózł ją do swojego domu. Po drodze Izabella przyglądała się twarzy Angelo.
Miał bardzo poważny wyraz twarzy i nie mogła odgadnąć, co mu chodzi po głowie.
Pomyślała o radzie, jakiej udzieliła jej mama, zanim wyszła ze szpitala. Mama powiedziała jej: "Izabello, Angelo bardzo się co do nas myli. Możliwe, że ktoś nakarmił go kłamstwami albo zebrał błędne informacje, bo był wtedy tylko chłopcem i nie był obecny podczas tamtego wydarzenia.
Jedno jest pewne, ma w sobie dużo złości i nienawiści do nas. Skoro uparłaś się, żeby przyjąć jego oświadczyny dla naszego dobra, najlepsze, co możesz teraz zrobić, to złagodzić jego gniew.
Wiem, że Angelo będzie cię torturował i to jest prawdopodobnie powód, dla którego chce się z tobą ożenić. Wie, że jeśli będziesz cierpieć, będzie to niezwykle bolesne dla twojego ojca i dla mnie, i to będzie jego sposób na zemstę.
Będzie dla ciebie naprawdę okrutny i wiem, że czujesz do niego dużo nienawiści, ale proszę, spróbuj przezwyciężyć swoją nienawiść. Okaż mu życzliwość i troskę, a złagodzisz jego gniew i wyjaśnisz jego błędne przekonanie o nas, ponieważ kiedyś matka Angelo i ja byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami.
Wiem, że masz bardzo dobre serce i wiem, że jesteś osobą, którą łatwo pokochać. Twój ojciec żywi teraz skrajną nienawiść do Angelo i może próbować z nim walczyć dla twojego dobra. Pamiętaj, że tylko ty możesz zakończyć tę waśń między nami."
Izabella westchnęła, wiedząc, że to, o co prosi ją mama, jest niezwykle trudne, ale jeśli taka jest cena, jaką musi zapłacić za spokój swojej rodziny, jest gotowa to zrobić.
"Jesteśmy na miejscu" – powiedział Angelo, przerywając myśli Izabelli. Wyskoczyła z samochodu i weszła z Angelo do domu, jednak widok, który ją powitał, był niezwykle niepokojący.
Dom wyglądał gorzej niż śmietnik. Był naprawdę obrzydliwy. Wszędzie w salonie walały się brudy i odchody, a smród sprawiał, że miała ochotę zwymiotować. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby tu zostać choćby na minutę. Była zaskoczona, ponieważ z zewnątrz dom wyglądał naprawdę pięknie i elegancko.
"Dom, słodki dom" – powiedział Angelo z figlarnym uśmiechem na twarzy. "Więc ja wracam teraz do pracy, upewnij się, że posprzątałaś cały dom i utrzymujesz go w porządku.
Kuchnia jest w jeszcze gorszym stanie niż to, więc będziesz naprawdę zajęta. Upewnij się, że posprzątałaś również kuchnię i przygotowałaś dla nas obiad. W drodze powrotnej z pracy zatrzymam się w szpitalu i przyniosę ci twoje rzeczy."
"Nie waż się mnie tu zostawiać" – ostrzegła Izabella, gdy Angelo próbował zamknąć ją w domu. Szarpała się z nim, ale ostatecznie przegrała, ponieważ był dla niej za silny. Angelo zamknął ją w środku, zabrał klucze od domu i odjechał samochodem.
Izabella zatkała palcami nozdrza, oszołomiona silnym zapachem, który wydobywał się z salonu. Pierwszą myślą było wykręcenie numeru 112, ale nie sądziła, że będzie w stanie czekać na ich przyjazd.
Rozejrzała się po domu i zauważyła brudny stołek przy kanapie. Wzięła stołek i szybko rozbiła nim okno, tłukąc je na kawałki. Kiedy wyskakiwała przez okno, doznała kilku skaleczeń na swojej pięknej skórze, ale w końcu mogła zaczerpnąć świeżego powietrza.
Siedząc na zewnątrz domu, próbując złapać oddech, zwymiotowała na podłogę. To, czego właśnie była świadkiem, było dla niej niezwykle traumatyczne. Zastanowiła się nad swoim następnym krokiem i postanowiła pójść do szpitala, zobaczyć się z rodziną i wziąć kąpiel.
Wychodząc z posesji, przypomniała sobie, co powiedziała jej mama. Musiała posprzątać dom, jeśli chciała zaprowadzić pokój, ale nie mogła się zmusić, żeby ponownie postawić stopę w tym domu, nawet jeśli później zostałby posprzątany i odnowiony.
Wiedziała, że poniesie konsekwencje, ponieważ już złamała umowę zawartą w kontrakcie. Stała przez jakiś czas, niepewna, co robić. Po chwili podjęła decyzję i zaczęła odchodzić.
Odwróciła się, spojrzała na dom jeszcze raz i krzyknęła: "Do diabła z tobą, Angelo."
















