Angelo Flores siedział w swoim biurze, czekając na telefon. Bawił się telefonem, kołysząc nim w przód i w tył z łobuzerskim uśmiechem na twarzy. W końcu zadzwonił jego telefon, natychmiast odebrał, pytając: "Tak, jakie są wieści?"
Osoba po drugiej stronie powiedziała: "Cóż, wybiła okno i wyskoczyła z domu, i powiedziała, żebyś się smażył w piekle."
Angelo roześmiał się i powiedział: "O naprawdę? Tak? Cóż, najpierw ją tam wyślę." Isabella wcale go nie zawiodła, pomyślał.
"Niczego innego nie spodziewałbym się po rozpieszczonej księżniczce" – powiedział z zadowoleniem. Poprawił swój garnitur, wstał z krzesła i wyszedł z biura.
Isabella zatrzymała taksówkę i poprosiła kierowcę, aby zawiózł ją do szpitala Mato. Czuła, że lepiej spędzi czas u boku ojca. W drodze do szpitala ponownie pomyślała o Steve'ie i zastanawiała się, czy minął mu gniew.
Postanowiła do niego zadzwonić, ale po wyświetleniu jego numeru w telefonie, rozmyśliła się. Nie było potrzeby, żeby robić z niego jednego z wrogów Angelo.
Kiedy Isabella dotarła do szpitala, jej rodzice bardzo się ucieszyli na jej widok. Chcieli wiedzieć, jak sobie radzi, ponieważ tego ranka wyszła za mąż za Angelo.
Skłamała im, że jest dla niej zaskakująco dobry i podrzucił ją do swojej rezydencji, ale musiała przyjechać do szpitala, ponieważ się o nich martwiła.
Zgodnie z obietnicą Angelo, jej rodzice odzyskali wszystko, co do nich należało. Planowali przeniesienie ojca z powrotem do domu, aby mógł tam kontynuować leczenie.
Isabella poczuła ulgę. Przynajmniej cierpienie, którego doświadczyła rano i to, które czekało ją w przyszłości, nie pójdzie na marne. Ale teraz nie wiedziała, gdzie się udać. Nie mogła wrócić z rodzicami do domu i nie mogła wrócić do tego obrzydliwego domu.
Była pewna, że to nie był dom Angelo, ponieważ tylko świnia mogłaby tam mieszkać, a może i nie, ponieważ nie była pewna, czy nawet chlew jest tak brudny.
Jak na zawołanie, jej telefon zaczął dzwonić i był to telefon z nieznanego numeru. Tylko nieliczni mieli numer, którego używała w Panamie, więc włączyła aplikację identyfikującą i poszukała nazwy dzwoniącego. Przewróciła oczami, kiedy zobaczyła imię i nazwisko Angelo Flores wyraźnie wyświetlone na ekranie.
Angelo zadzwonił ponownie i Isabella tym razem odebrała telefon, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, Angelo pozornie gniewnym głosem powiedział:
"Nie wydaje mi się, żebyś dbała o swoich rodziców tak bardzo, jak twierdzisz, Księżniczko. Tak jak im wszystko zwróciłem, tak mogę im to wszystko odebrać."
Patrząc na szczęście na twarzy swojej mamy, Isabella nagle zaczęła się bać, że Angelo zamieni ich radość w smutek.
Powoli wyszła z sali, zanim kontynuowała rozmowę telefoniczną. "Słuchaj Angelo, to nie tak, że jestem uparta lub działam wbrew umowie, ale jestem mizofobką. Nie mogę przebywać w takich miejscach. To dla mnie kwestia życia i śmierci."
"Rozumiem" – odpowiedział Angelo. "Już się wykręcasz, co? Przygotuj się na karę, a tym razem, jeśli spróbujesz być sprytna, twoi rodzice poniosą tego konsekwencje. Mam nadzieję, że się rozumiemy, Pani Isabello Flores?"
"Tak, rozumiemy się" – odpowiedziała Isabella pokonanym tonem, wyraźnie zirytowana tym, że jej nazwisko jest kojarzone z nazwiskiem Angelo.
"Wkrótce się zobaczymy" – powiedział Angelo i się rozłączył. Około trzydziestu minut później Angelo zadzwonił do Isabelli, aby wyszła ze szpitala ze swoim bagażem. Pożegnała się z rodzicami i wyszła.
Jej ojciec miał smutny wyraz twarzy, a matka przypomniała jej: "Bądź silna i nie zapominaj o tym, co ci powiedziałam."
Kiedy Isabella spotkała Angelo, otworzył drzwi swojego samochodu i kazał jej wsiąść. Włożyła bagaż do bagażnika i wsiadła do samochodu.
Gdy odjeżdżali, Isabella zastanawiała się, jak Angelo zamierza ją ukarać. Czy to może być związane z brudem? Zadrżała na tę myśl.
Angelo wjechał na osiedle i zatrzymał się, gdy dotarli do pałacowego budynku. Isabella była oszołomiona pięknem domu. Kilka razy przejeżdżała obok tego osiedla, ale nigdy nie weszła do środka, więc nie wiedziała, że są tam tak piękne budynki.
Dom jej ojca również był piękny, ale to był zupełnie inny poziom. Otrząsnęła się z ekscytacji, kiedy przypomniała sobie, co wydarzyło się rano. "To równie dobrze może być śmietnik" – pomyślała.
Weszli do domu, a Isabella powoli szła za Angelo. Kiedy weszła do środka i zobaczyła obrazy i zdjęcia na ścianie, Isabella wiedziała, że to jest dom Angelo.
Młoda kobieta nagle wyszła z jednego z pokoi i zapytała: "Czy to ona?" Isabella spojrzała na kobietę ze zdziwieniem, zastanawiając się, kim ona jest i co knują.
"Tak, to ona" – odpowiedział Angelo.
Spojrzał na Isabellę i powiedział: "Za dwie godziny idziemy do klubu. Ta pani zaprowadzi cię do twojego pokoju i przygotuje cię. Idź z nią i upewnij się, że postępujesz zgodnie z jej instrukcjami, ponieważ pracuje pod moją władzą."
Gdy szła za kobietą do pokoju, Isabella miała przeczucie, że Angelo zamierza się z nią rozprawić w klubie, ponieważ powiedział, że chce ją ukarać. Po cichu modliła się o pokój między nimi, ponieważ to oczywiście było dla niej korzystniejsze i z pewnością uszczęśliwiłoby jej matkę.
Kobieta poczekała, aż Isabella weźmie kąpiel, a następnie dała jej czerwoną suknię do ubrania. Isabella nosiła już wcześniej krótkie suknie, ale nigdy nie miała na sobie czegoś tak skąpego i odkrywającego. Ledwo zakrywała jej piersi i pośladki i odsłaniała więcej niż zakrywała jej idealnie jasną skórę. Jednak przyjęła ją bez narzekania.
Kobieta nałożyła makijaż na twarz Isabelli. Szminka była tak czerwona, że usta Isabelli wyglądały jak u wampira. Jej długie włosy zostały pięknie ułożone i dostała niezwykle wysokie srebrne sandały do noszenia.
Isabella po cichu postępowała zgodnie z instrukcjami kobiety, bez sprzeciwu i narzekania. Kiedy kobieta skończyła, Isabella podeszła i stanęła przed lustrem od podłogi do sufitu.
Otworzyła oczy w szoku, ponieważ ledwo siebie rozpoznała. Jej wygląd był niczym innym jak wygląd taniej prostytutki. Nagle zrobiła się blada, ponieważ wiedziała, że ta noc na pewno będzie dla niej torturą.
















