logo

FicSpire

Poślubiona ukrytemu potentatowi.

Poślubiona ukrytemu potentatowi.

Autor: Joanna's Diary

Rozdział 2: Powinniśmy wziąć ślub
Autor: Joanna's Diary
17 wrz 2025
Lejący deszcz przemoczył Daisy do suchej nitki, pozostawiając ją zagubioną, gdy wpatrywała się w rozwidlenie drogi przed sobą. Zdała sobie sprawę, że nie ma dokąd pójść. W następnej chwili deszcz jakby nagle ustał. Daisy odwróciła się i zobaczyła lokaja trzymającego nad nią parasol. Promyk nadziei błysnął w jej oczach, gdy zapytała: "Panie Lyons, czy moi rodzice pana o to poprosili?" Po chwili ciszy Jaycob Lyons odpowiedział: "Panno Daisy, oni wciąż są na panią źli. Jak się uspokoją, to panią zabiorą do domu." Daisy uśmiechnęła się bezradnie, nie mogąc już dłużej się oszukiwać. Wtedy znalazła w kieszeni wizytówkę – to była wizytówka tego mężczyzny. ***** Pół godziny później taksówka zatrzymała się przed Daisy. Nie zwracając na nic uwagi, kucała na ziemi, bazgrając małym patykiem po ziemi. "Wsiadaj" – rozkazał głos. Gdy szyba samochodu się opuściła, Daisy zobaczyła jego przystojną twarz. Wstała, a od stóp poczęło ją rozpierać mrowienie, przez które znów przykucnęła, krzywiąc się. Widząc to, Emery zmarszczył brwi i z nutą niezadowolenia w głosie zapytał: "Daisy Cooke, dzwoniłaś do mnie, żebym cię odebrał, a teraz, kiedy tu jestem, to po co tam kucasz?" Zrezygnował dla niej ze zlecenia wartego dziesiątki milionów dolarów, a zastał ją udającą niedostępną. Daisy, czując się pokrzywdzona, odparowała: "Za długo kucałam i mi nogi zdrętwiały." Wyglądało na to, że wszyscy uważają, że jest nierozsądna, czego nie mogła zrozumieć. Gdy masowała kostki i próbowała wstać, nagle wyciągnęła się duża dłoń, podtrzymując ją, zaskakując ją. Emery, tracąc cierpliwość do jej uporu, złagodził ton, gdy spotkał się z jej załzawionymi oczami. "Pozwól, że pomogę ci wsiąść do samochodu." "Sama sobie poradzę" – odparła Daisy, odsuwając jego dłoń. Gdy próbowała iść, drętwienie nóg spowodowało, że się potknęła i wpadła w jego ramiona. Emery, rozbawiony jej nagłym uściskiem, droczył się: "Nic dziwnego, że nie chciałaś mojej pomocy." Daisy zarumieniła się szkarłatnie. Odepchnęła Emery'ego i podskoczyła do przodu na jednej nodze. Nie mogła jednak wskoczyć do taksówki ze względu na wysokie podwozie. W tym momencie para silnych ramion dosięgła jej od tyłu, podnosząc ją i umieszczając w samochodzie. Daisy patrzyła bezradnie, jak Emery zamyka drzwi, a następnie siada obok niej. Zirytowana zapytała: "Kto powiedział, że możesz mnie nosić?" Emery uniósł brew i zapytał: "Czyżbyś nie czekała, aż to zrobię, stojąc nieruchomo?" Daisy upierała się: "Nie." Emery wpatrywał się w nią, jakby kłamała. Sfrustrowana Daisy oparła się o oparcie siedzenia, odmawiając rozmowy. Emery, obserwując jej nadęte policzki, miał ochotę dotknąć jej twarzy. Powstrzymał się jednak. Ubranie Daisy było przemoczone. Gorące powietrze w samochodzie sprawiło, że szczękała zębami i kichnęła. Emery wyłączył ogrzewanie i spojrzał na nią, pytając: "Jak ty się w to wszystko wpakowałaś?" Daisy milczała, ale Emery nie naciskał, ponieważ wcale go to nie ciekawiło. Podczas postoju na światłach rzucił jej swoją marynarkę. Nie przejmując się zapachem tytoniu unoszącym się na marynarce, owinęła się nią, a ciepło jego ciała sprawiło, że poczuła się cieplej. Nagle Daisy coś sobie przypomniała. "Skąd znasz moje imię?" – zapytała. "Wspomniałaś o nim, kiedy dzwoniłaś" – odpowiedział. "Naprawdę?" Daisy poczuła się trochę oszołomiona i nie mogła sobie przypomnieć, co powiedziała. Emery skinął głową w potwierdzeniu. W rzeczywistości, w chwili, gdy wyszedł z hotelu, zdobył informacje o Daisy. Daisy nie rozmyślała nad tym. W jej głowie panował chaos, a powieki stawały się coraz cięższe. ***** Daisy miała gorączkę, a podwójna zdrada w miłości i przyjaźni tylko pogorszyła jej samopoczucie. Trwało to trzy dni, zanim w końcu ustąpiła, ku uldze jej opiekunów. Gdyby gorączka nie ustąpiła, Emery by ich wszystkich zwolnił. Daisy leżała w łóżku przez trzy dni, czując ból w całym ciele. W końcu wstała, żeby zwiedzić dom. Miał nowoczesny wystrój. Trzy sypialnie i salon były utrzymywane w czystości. Nagle rozległ się głos Emery'ego. "Jutro się tym zajmę. Przesuń to o kolejny dzień." Był ubrany w srebrnoszary strój domowy, stał przy oknie sięgającym od podłogi do sufitu z jedną ręką w kieszeni, emanując lenistwem. Kiedy zobaczył Daisy, rozłączył się. "Lepiej się czujesz?" – zapytał. "O wiele lepiej" – odpowiedziała. "Od kilku dni masz kroplówki i nic nie jesz. Na stole jest owsianka. Idź zjeść" – zaproponował. Daisy skinęła głową, czując głód. Po zjedzeniu małej miseczki owsianki poczuła, jakby wracała do życia. Nie mogła powstrzymać się od spojrzenia na Emery'ego, który emanował elegancją w każdym ruchu. W tym momencie poczuła, że ten obskurny pokój nie jest go wart. Pomimo złego samopoczucia przez ostatnie kilka dni, była świadoma, że się nią opiekował. Przez całe jej życie był jedyną osobą, poza Barbarą, która została by przy niej, kiedy była chora. Nagle poczuła spokój w związku z tamtą nocą. Zaniepokojona Daisy zapytała: "Przełożyłeś dla mnie dużo pracy w tych dniach, prawda?" "Da się to ogarnąć" – odpowiedział. "Już prawie wracam do normy. Nie musisz codziennie zostawać w domu, żeby się mną opiekować. Idź do pracy i nie daj się zwolnić przez szefa" – ponagliła go, przypominając sobie, że był asystentem dyrektora generalnego Potter Group. Potter Group było międzynarodową korporacją, a dyrektor generalny był zawsze zajęty. Jako jego asystent, Emery musiał mieć na głowie mnóstwo obowiązków. Odpoczywał przez trzy dni, a jeśli nadal będzie odpoczywał, może zdenerwować dyrektora generalnego. Co najważniejsze, Daisy nie chciała być z nim sama każdego dnia. "To się nie stanie" – zapewnił ją. W końcu nikt nie odważyłby się zwolnić asystenta dyrektora generalnego. Emery spojrzał na jej twarz. Dopiero po ustąpieniu opuchlizny zdał sobie sprawę, jak jest piękna. Była jak delikatny kwiat, który potrzebował pielęgnacji. Jego serce zadrżało, gdy powiedział głębokim głosem: "To, co powiedziałem tamtego dnia, wciąż jest aktualne. Zdecydowałaś się?" Jego zmiana tematu zaskoczyła ją. "Co powiedziałeś?" – zapytała. "Powinniśmy się pobrać" – powiedział Emery.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2: Powinniśmy wziąć ślub – Poślubiona ukrytemu potentatowi. | Czytaj powieści online na FicSpire