logo

FicSpire

Poślubiona ukrytemu potentatowi.

Poślubiona ukrytemu potentatowi.

Autor: Joanna's Diary

Rozdział 6. Serio?
Autor: Joanna's Diary
17 wrz 2025
Emery przypomniał jej: – Daisy, jesteśmy małżeństwem. Daisy była zdziwiona. – No i co z tego? – Jest późno. Czas odpocząć – powiedział spokojnie, rozpinając koszulę. Daisy w końcu zrozumiała jego intencje. Jej oczy się rozszerzyły. – Zamierzasz tu spać? Emery odparł: – Jest tu tylko jedno łóżko. Serce Daisy zabiło mocniej. – Ale ja nie jestem gotowa. Spała z nim raz wcześniej, ale wtedy była w stanie zamroczenia. Teraz nie mogła się do tego zmusić. Emery otworzył szafę, wyjął szlafrok i spojrzał na zdenerwowaną Daisy. – Nie martw się. Nie zmuszę cię do niczego. – Był wystarczająco cierpliwy, by poczekać, aż go zaakceptuje. Daisy zastanawiała się, czy może mu zaufać. 'Mężczyźni są stworzeniami impulsu' – pomyślała. Obeszła pozostałe dwie sypialnie z poduszką w ramionach. Południowy pokój był gabinetem, a północny – garderobą. Mała sofa w salonie miała zaledwie metr długości; spanie na niej przez noc byłoby torturą. Przygnębiona Daisy wróciła do sypialni, gdy Emery skończył brać prysznic. Jego wilgotne włosy opadały na czoło, emanując leniwym i powściągliwym urokiem. Daisy narzekała w duchu: 'Dlaczego on wygląda tak przystojnie?' Kiedy zobaczyła, że się zbliża, nerwowo się wycofała, przełykając z trudem ślinę. Emery spojrzał na nią obojętnie, po czym minął ją i położył się na jednej stronie łóżka. Uspokojona, Daisy zapytała: – Gdzie spałeś, kiedy byłam chora? – W biurze – odpowiedział. Daisy ugryzła się w wargę. Nie mogła się zmusić, by znowu kazać mu spać w biurze. W końcu to był jego dom. Wzięła szlafrok i spędziła dużo czasu w łazience, zanim wyszła. Emery oparł się o wezgłowie łóżka, z laptopem na kolanach. Był skupiony na ekranie, nieświadomy, że jego szlafrok odsłania muskularną klatkę piersiową. Daisy zarumieniła się, widząc przygotowany dla niej koc, czując się trochę wzruszona. Emery odłożył laptopa, zgasił lampkę i położył się, mówiąc: – Chodźmy spać. Stojąc przez chwilę nieruchomo, Daisy w końcu zebrała się na odwagę, podeszła, podniosła koc i położyła się. Pomimo odległości między nimi, wciąż czuła jego oddech i ciepło. Ścisnęła koc, a jej serce biło jak szalone. Daisy nie mogła zasnąć, dopóki nie usłyszała miarowego oddechu Emery'ego. Ukradkiem zerknęła, prawie gubiąc się w jego urodzie. Szybko zamknęła oczy i odpłynęła w sen. Kiedy Daisy zasnęła, Emery otworzył oczy. Wyciągnął rękę i delikatnie przekręcił jej głowę, aby oparła się na jego ramieniu. Chętnie wtuliła się bliżej, znajdując wygodne miejsce w jego objęciach. ***** Daisy spała spokojnie. Następnego dnia obudziła się w promieniach słońca, leniwie się przeciągając. Pamiętała, że spała z bardzo wygodną poduszką w ramionach, co ją odprężyło. 'Chwileczkę! Poduszka?' Daisy nagle otworzyła oczy i zobaczyła twarz Emery'ego tuż przed sobą. Jego głos był łagodny, gdy ją powitał: – Dzień dobry, Daisy. Nie mogła się powstrzymać, żeby nie spojrzeć w dół. Była zszokowana, gdy odkryła, że jest pod jego kołdrą, a jej ręka obejmuje jego talię. – Ojej! – Daisy, zawstydzona, wbiegła do łazienki. Emery poprawił kołnierzyk, wstał i zawołał: – Daisy, przygotuję śniadanie. Nie siedź tam za długo. Daisy, czując się zagubiona, zakryła twarz. Kiedy drzwi się zamknęły, wyjrzała i zobaczyła różową sukienkę położoną przy łóżku. Wtedy dotarło do niej, że ktoś pomógł jej się przebrać podczas choroby. Oczy Daisy rozszerzyły się w jednej chwili. Wyszła z pokoju jak burza. Kiedy jednak zobaczyła Emery'ego, złagodziła ton. – Umm, kto się mną opiekował, kiedy byłam chora? – Opiekunki. Byłem wtedy zajęty – odpowiedział. Daisy odetchnęła z ulgą, ciesząc się, że nie widział jej nagiej. Emery spojrzał na Daisy dziwnie, chcąc jej przypomnieć, że widział ją już nagą tamtej nocy. Martwiąc się, że może się zdenerwować, postanowił milczeć. – Nie jestem pewien, co lubisz, więc przygotowałem tylko to, co zwykle jem – powiedział, wskazując na stół pełen jedzenia. Daisy, marszcząc brwi, powiedziała: – Panie Potter, nie jestem wybredna. Nie musiałeś kupować tyle; to marnotrawstwo. Emery delikatnie zasugerował: – Wybierz kilka rzeczy, a resztę zabiorę do podzielenia się z kolegami. Daisy wzięła kanapkę i szklankę mleka. Siadając obok niej, Emery zapytał: – Jakieś plany na dzisiaj? – Muszę iść na uczelnię – odpowiedziała. Profesor namawiał ją do dokończenia eksperymentu. Mimo że nie lubiła uczelni i swojego kierunku, czuła się zobowiązana dokończyć to, co zaczęła. – Zawiozę cię – powiedział Emery. Daisy, z pełnymi ustami jedzenia, odpowiedziała: – Nie trzeba. Pojadę autobusem. – Spojrzała na zegarek i zawołała: – Spóźniam się. Muszę iść. – W pośpiechu wybiegła na dół, zapominając o kluczach. Obserwując zmieszaną Daisy, Emery pokręcił głową i wrócił do swojego pokoju, żeby się przebrać. ***** Wyglądało na to, że autobusy były dzisiaj bardzo zatłoczone. Po pół godzinie czekania w końcu zobaczyła autobus. Był jednak tak pełny, że nawet nie zatrzymał się na jej przystanku. Zrezygnowana, podeszła na pobocze, żeby złapać taksówkę. Nagle przed nią zatrzymał się Rolls-Royce, lśniący szlachetną aurą w słońcu, przyciągając uwagę Daisy. Mruknęła do siebie: – Ciekawe, którego ważniaka ten luksusowy samochód odbiera. – Mnie odbiera. – Znajomy głos rozległ się z tyłu. Daisy odwróciła się i zobaczyła Emery'ego, ubranego w czarny garnitur, idącego w jej stronę. Był wystarczająco wysoki, by zasłonić jej słońce. Daisy spojrzała na Emery'ego z osłupieniem. – Serio?

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 6. Serio? – Poślubiona ukrytemu potentatowi. | Czytaj powieści online na FicSpire