– Nie, nie chcę – odparła instynktownie Daisy. Podczas choroby mgliście przypominała sobie, co wydarzyło się tamtej nocy. Emery jej nie zmuszał; to ona pomyliła go z Devanem i rzuciła mu się w ramiona. Ale to nie znaczyło, że chce za niego wyjść za mąż.
Emery spojrzał na nią, a jego oczy zdawały się ją przeszywać na wylot. – Twój chłopak się tym nie przejmuje?
W oczach Daisy przemknął cień smutku. "Oczywiście, że się nie przejmuje" – szepnęła w duchu. "Osobą, na której mu zależy, jest Jade, a nie ja."
Emery powiedział z figlarnym uśmiechem: – Oboje jesteśmy niezamężni. Idealnie do siebie pasujemy, prawda? Poza tym małżeństwo ze mną ma więcej korzyści, niż sobie wyobrażasz.
Z ciekawością Daisy zapytała: – Jakie korzyści płyną z poślubienia ciebie?
Emery kontynuował: – Moi rodzice nie żyją, co oszczędzi ci kłopotów z dogadywaniem się z nimi. Jestem zajęty pracą i często podróżuję, więc będziesz miała dużo czasu dla siebie. Dobrze zarabiam, więc nie będziesz musiała martwić się o finanse, a co najważniejsze… – Urwał, podnosząc głos, aby wzbudzić jej ciekawość. – Devan musi mnie szanować.
Daisy prychnęła. Status Emery'ego przypomniał jej, że jest on wpływową osobą otoczoną przez niezliczone rzesze ludzi pragnących przypodobać się mu. Przypomniała sobie, jak Devan wspominał o projekcie, nad którym chciał współpracować z Potter Group.
Świadoma znacznych korzyści płynących z małżeństwa z nim, Daisy powiedziała: – Zastanowię się nad tym.
– Daj mi odpowiedź do siódmej wieczorem – powiedział Emery.
Powodem, dla którego ponownie poruszył ten temat, był telefon od rodziny, która nalegała, aby się ożenił. Ponieważ nie żywił urazy do Daisy, uznał ją za dobry wybór.
Kiedy Emery zobaczył taksówkę wciąż zaparkowaną na dole, jego twarz posępniała. – Już naprawiony?
Xavi Potter unikał ostrego spojrzenia Emery'ego. – Mechanik powiedział, że części samochodowe dotrą dopiero jutro. Jak tylko je dostanie, od razu naprawi twój samochód.
W dniu, w którym Emery miał odebrać Daisy, Xavi przypadkowo uderzył w barierkę przy drodze z powodu ulewnego deszczu. Musiał zatrzymać taksówkę dla Emery'ego w nagłej sytuacji.
Emery zmarszczył brwi. – Nie ma innego samochodu do dyspozycji?
– Inne samochody mogą sprawić, że będziesz się wyróżniał… – zaczął Xavi.
– Jesteś pewien? – zapytał Emery.
Xavi spuścił głowę ze skruchą. Emery prowadzący taksówkę do pracy z pewnością przyciągnąłby więcej uwagi niż jakikolwiek inny samochód.
Do wyznaczonego czasu pozostało tylko dwadzieścia minut. Emery otworzył drzwi samochodu. W chwili, gdy Xavi odetchnął z ulgą, rozległ się zimny głos Emery'ego, pozostawiając go bezradnym. – Twój bonus zostaje zmniejszony o połowę.
Daisy stała przy oknie sięgającym od podłogi do sufitu, obserwując, jak Emery wsiada do taksówki, pogrążona w myślach. Przypomniała sobie, że w dniu, w którym odebrał ją z Cooke Villa, jechał tą samą taksówką. Była zszokowana, że nadal miał energię, aby dorabiać jako taksówkarz.
Wracając do swojego pokoju, Daisy podniosła telefon, który Emery wyłączył, aby zapewnić jej odpoczynek. Po włączeniu go znalazła liczne nieodebrane połączenia od Niamh, Jade i Devana.
Daisy wybrała numer Niamh, a połączenie zostało szybko nawiązane. Zaczęła: – Mamo…
Niamh zbeształa ją: – Masz tupet, co? Zbeształam cię, a ty mnie po prostu zablokowałaś?
Oczy Daisy zwęziły się, gdy wyjaśniła ochrypłym głosem: – Nie zablokowałam cię. Byłam chora i nie odebrałam twoich telefonów.
– Przestań się wymigiwać! – Niamh nie zaoferowała nawet słowa troski, rozkazując: – Jade oferuje zaręczyny z Devanem po twoim ślubie. Nie zawiedź jej. Załatwiłam ci randkę w ciemno. Idź się z nim spotkać po południu. Jeśli nie masz obiekcji, wyjdziesz za niego za mąż.
Te słowa przeszyły serce Daisy niczym ostrze. – Nie chcę teraz wychodzić za mąż.
Niamh powiedziała stanowczo: – Daisy, informuję cię, a nie pytam o zdanie. Właśnie wysłałam ci godzinę i miejsce. Idź się z nim spotkać!
Daisy uśmiechnęła się smutno. – A jeśli odmówię?
Niamh zagroziła: – Wtedy nie jesteś już moją córką.
*****
O 15:00 Daisy przybyła do Destiny Café.
Niamh powiedziała Daisy, że jej randką w ciemno jest utalentowany młody mężczyzna po trzydziestce, a Daisy od razu zauważyła go siedzącego przy oknie. Był dość gruby, a jego koszula rozpięta do połowy odsłaniała jego obfitą klatkę piersiową. Kilka pasm jego włosów było starannie zaczesanych na prawo, wyglądając komicznie. Zauważyła również, że od czasu do czasu dłubał w nosie.
Daisy poczuła obrzydzenie. Nie wiedziała, czy ma trzydzieści lat, ale z pewnością nie wyglądał na "utalentowanego młodego mężczyznę".
Daisy zaczęła się zastanawiać, dlaczego Niamh przedstawiła jej takiego mężczyznę. Z ironicznym uśmiechem wyszła. Nawet jeśli Niamh zerwie z nią więzi, nie wyjdzie za mąż za takiego mężczyznę.
Gdy się odwróciła, zobaczyła grupę dobrze ubranych mężczyzn wychodzących z sąsiedniego hotelu. Prowadził ich Emery, ubrany w srebrnoszary dwurzędowy garnitur, emanujący aurą szlachetności, która wyróżniała go z tłumu. Trudno jej było uwierzyć, że sekretarz może mieć tak wielką prezencję.
Widząc, że Emery patrzy w jej stronę, Daisy nerwowo odwróciła wzrok, splatając dłonie i modląc się, aby jej nie rozpoznał. Serce jej zabiło mocniej, gdy poczuła nagły ciężar na ramieniu i spięła się.
Kiedy Emery upewnił się, że to rzeczywiście Daisy, westchnął, jakby karcąc niegrzeczne dziecko: – Dopiero co wyzdrowiałaś z gorączki. Dlaczego nie odpoczywasz w domu?
Daisy nie mogła wydusić słowa. Nie odważyła się powiedzieć mu, że jest na randce w ciemno. Odwróciła wzrok i powiedziała: – Po prostu wyszłam zaczerpnąć świeżego powietrza.
Emery, wyczuwając jej niepokój, zmrużył oczy. – Czy przyszłaś aż do tej kawiarni pięć kilometrów od domu tylko po to, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza?
Daisy zawahała się, nie wiedząc, jak odpowiedzieć. Wtedy zawibrował jej telefon. Widząc identyfikator dzwoniącego, wykrzyknęła: – Zgadzam się. Wyjdźmy za mąż.
Podjęła decyzję – zamiast być zmuszoną do poślubienia przypadkowego mężczyzny, wybierze Emery'ego. Mimo że nie pochodził z bogatej rodziny, był pracowity, a nawet przystojniejszy niż Devan! To będzie dobry wybór.
Emery zawahał się przez chwilę, po czym szybko się opanował i odwrócił, aby odejść.
Daisy patrzyła na niego w szoku, czując się zraniona, że jej pierwsze wyznanie miłości zostało odrzucone. – Nie chcesz się ze mną ożenić? – zapytała.
Emery odwrócił się, spojrzał na zegarek i powiedział: – Urząd miasta zamykają o wpół do szóstej. Jeśli nie pójdziemy teraz, spóźnimy się.
Daisy zaniemówiła.
















