Jeśli mam umrzeć za siedzenie przy tym stole z Phoenix, równie dobrze mogę zrobić z nią to, czego pragnę. Ona rzuca szybkie spojrzenie po sali, ale nikt nie patrzy. Jesteśmy w kącie, z dala od wzroku strażników, w tym samym miejscu, w którym ją chroniłem. Uchroniłem ją przed wszystkimi innymi. Teraz nie ma nikogo, kto by ją przede mną uchronił.
– Nie patrz na nich – mówię szorstkim głosem. – Patrz



![Surowe Pragnienia [Pragnij Mnie Głęboko]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcos.ficspire.com%2F2025%2F08%2F26%2F70735c9b1cc148b38fe0bf8d2be2d4a2.jpg&w=384&q=75)







![Surowe Pragnienia [Pragnij Mnie Głęboko]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcos.ficspire.com%2F2025%2F08%2F26%2F70735c9b1cc148b38fe0bf8d2be2d4a2.jpg&w=128&q=75)




