~~~~~~~
(PERSPEKTYWA ELISE)
"Pospiesz się, Elise, musimy wkrótce wyjechać!" Słyszę głos mojej matki z korytarza, gdy wpatruję się w swoje odbicie w lustrze. Przykładam dłoń do piersi, próbując uspokoić gwałtownie bijące serce, ale jak mogę zachować spokój w takiej sytuacji? Zwłaszcza, że dziś jest ten dzień, do którego byłem przygotowywana przez całe życie.
Nie mogę uwierzyć, że to już dziś. Dzień mojej ceremonii połączenia w pary. Dzień, na który czekałam, dzień, w którym mam wypełnić swoje obowiązki jako córka mojego ojca, mojego ojca, wodza Dextona Aldermana, który jest betą w naszej watahy, Sivernight pack.
Dzisiejszy dzień jest kluczowy i może prowadzić do ogromnych zmian. Odkąd skończyłam dziewięć lat, byłam przeznaczona na żonę innego stada, kiedy skończę dziewiętnaście lat, a moje 19 urodziny były wczoraj.
I wszystko ma być idealne. Ja mam być idealna. Jednak nie mogłam powstrzymać dreszczu, który przebiegł mi po plecach na myśl o dzisiejszym wydarzeniu, czy to trema przedślubna? Musiało tak być.
Zwłaszcza, że zostałam wybrana na narzeczoną i Lunę przez Alfę Kyrena z watahy Darknight. Jest silnym alfą i przyszłym przywódcą swojego stada, będąc synem wodza swojego plemienia i, jak powiedział mój ojciec, „idealnym” wyborem dla mnie.
W końcu będę mogła uwolnić swojego wilka po raz pierwszy, w końcu uwolnić mojego wewnętrznego wilka, aby mógł biegać swobodnie, a to tylko dlatego, że zasady naszej watahy zabraniają zmiany kobiecemu wilkowi, dopóki nie spotka swojej pary, a oboje zmienią się razem pod wysokim księżycem, kiedy wypowiemy nasze zaprzysiężone przysięgi, a on mnie ugryzie i naznaczy.
Moje ciało zadrżało na myśl o byciu posiadaną, a tym bardziej, że ledwo znałam swojego narzeczonego, był dla mnie jak obcy. Patrzyłam, jak moje idealnie zakręcone rude loki opadają mi na twarz, i drżącą ręką odgarnęłam je do tyłu.
"Nie denerwuj się... na to czekałaś" - mruczę do siebie. Ale moja rada dla samej siebie została przerwana, gdy usłyszałam otwierające się drzwi.
"El?" Słyszę cichy głos mojej mamy, która woła mnie, gdy wchodzi do pokoju. Próbowałam ukryć swoje zdenerwowanie i okazać podekscytowanie, ale ona zawsze czytała mnie jak cholerną książkę. "Możesz się denerwować, kochanie, ale cieszę się, że w końcu będziesz mogła poznać swojego wilka; to wyjątkowe uczucie."
Mogłam się tylko uśmiechnąć i przytaknąć na jej słowa; czułam, że coś we mnie ciągnie; nie mogłam stwierdzić, czy to mój wilk, czy moje nerwy biorą górę, ale musiałam trzymać głowę wysoko; jestem córką wodza.
Pogładziła pelerynę wokół mojego ciała, jej twarz zasłonięta przezroczystym, ciemnym welonem. Łagodne, brązowe oczy skierowały się ku oknom, zauważając, że nadszedł czas, ponieważ pojawił się wysoki księżyc. "Mamo, ja..."
Ale przerwało mi gwałtowne pchnięcie drzwi. Mój ojciec, wódz Dexton, beta watahy Silvernight, zimny władca dla tych, którzy mu służyli, patrzę, jak jego oczy wyrażają irytację, skierował wzrok na moją mamę, która musiała ukłonić się w szacunku dla swojego męża, partnera i przywódcy.
Byłam już przyzwyczajona do tego, że jest uległa na każde jego wezwanie i kaprys, ale nienawidziłam tego – nienawidziłam tego, że musiał wykorzystywać nasz strach jako dźwignię, aby mu się podporządkować. "Musimy już wyjeżdżać, dziecko" - powiedział chłodno, a ja poszłam za nim.
Opuściliśmy naszą rezydencję, strażnicy Delty pozdrawiali nas, gdy ich mijaliśmy, wszyscy tworzyli prostą linię, która prowadziła na dziedziniec do dużego audytorium, w którym czekali nasi goście.
Wielka, starożytna, przodkowska przestrzeń, w której odbywały się połączenia w pary watahy, szklany dach stworzony, aby wpuszczać blask wysokiego księżyca, i stopień ołtarz na środku pokoju, aby partnerzy mogli się związać.
Moja krew zawrzała, gdy tylko zobaczyłam nieznajome płaszcze wilków Darknight. Tylko dwóch z nich stało, Kyren i Ojciec Wódz Jon, podczas gdy ich strażnicy stali na zewnątrz budynku z rozkazami jak nasze.
Nie mogłam powstrzymać dreszczu, gdy spotkałam spojrzenie Alfy Jona, który ocenił mnie, sprawdzając, czy jestem odpowiednia i właściwa dla jego syna. Czułam się jak narzędzie na sprzedaż.
Mój ojciec i Jon przywitali się krótko, podczas gdy Kyren stał w swojej sześciostopowej chwale, jego ciemne oczy wpatrywały się we mnie, a jego wyraz twarzy był wypełniony pożądaniem i nieczytelnym wyrazem.
"Elise" - zagrzmiał głos mojego ojca, przypominając mi, gdzie jestem i co mam robić. Spojrzałam na starą kapłankę Gamma, która stała i czekała, aż wejdę na ołtarz.
Zdjęłam płaszcz, czując, jak bryza targa moje sutki, aż stwardniały. Jedwabna suknia, którą miałam na sobie, była tak cienka, że byłam prawie naga. To tradycja, której nocne stada przestrzegały od wieków, obnażając wszystkie nasze grzechy, aby nasi partnerzy je zaakceptowali.
I łatwiejsza opcja na to, kiedy zmienimy się w nasze wilki i nie będziemy musieli niszczyć naszych ubrań.
Moje długie, rude włosy zakrywały okolice mojej piersi, zasłaniając moje sutki przed bezlitosnym zimnem, gdy weszłam po zimnych stopniach, z moim narzeczonym Kyrenem czekającym na mnie, jego klatka piersiowa oznaczona białymi znakami księżyca, które były identyczne z tymi na mojej klatce piersiowej i obojczyku. Podczas gdy on nadal stał skromnie w ciemnych spodniach.
"Wspaniała" - wymamrotał Kyren, gdy jego oczy wpatrywały się we mnie. Czułam, jak ciężar ciągnie mnie do tego, by skomleć w udręce, przygryzając wargi, by się powstrzymać.
Teraz nadszedł czas, aby Kyren mnie przejął. Jego pierwszy warkot podpalił moje wnętrzności, a w tonie poczułam, jak promienie księżyca na mojej skórze rozgrzewają się.
Krzyknęłam z bólu, gdy moje kolana uderzyły o ziemię. Moje ciało czuło się jak w płomieniach, a z mojego ciała wydobywała się biała para. Czy zmiana miała być aż tak bolesna i uciążliwa?
Dlaczego się nie zmieniam? Czułam uścisk Kyrena na moich włosach i karku, gdy podciągnął mnie do góry, abym na niego spojrzała.
"Ośmieliła się sprzeciwić moim rozkazom zmiany? Czy to chory żart?" - wymamrotał Kyren, słysząc, jak w pokoju wybuchają szepty.
"To musi być pomyłka" - wymamrotał mój ojciec, oszołomiony.
"Ośmielacie się przyprowadzić nam wadliwego wilka!" - ryknął Jon, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Poczułam kolejny paraliżujący ból, który sprawił, że Kyren upuścił mnie, gdy się paliłam. Tym razem czułam, jak moja krew wrze w mojej skórze, głośny oddech kapłanki, gdy spojrzałam na odbicie z płytkiego księżycowego basenu na ołtarzu, a ktoś inny wpatrywał się w niego.
Moje niegdyś całkowicie rude włosy miały teraz upiorny pasemko białego srebra, a nawet moje niegdyś ciemnobrązowe oczy były teraz jasnym, oceanicznym błękitem, który sprawił, że cofnęłam się w szoku. I wszyscy byli tu, aby to zobaczyć.
"Przyprowadziliście nam przeklętego wilka? Czyż te białe włosy nie są cechą plemienia Calhan, które teraz wymarło? Co to znaczy?" - ryknął Jon
Spojrzałam na mojego ojca po pomoc, ale zamiast tego zobaczyłam jego dłoń zaciśniętą na szyi mojej matki, gdy jego ciało uderzyło o ścianę. "Ty dziwko!" - ryknął.
"Malio, czyje to przeklęte dziecko? Nie mów mi, że pozwoliłaś temu mężczyźnie cię dotknąć."
"Przepraszam, nie wiem; przysięgam, Dextonie, ona ma być twoja!" - zapłakała moja matka. O czym ona mówiła? Że wódz Dexton nie jest moim ojcem?."
"Spójrz na mnie." Głos Kyrena zabrzmiał jak ciężka siła, gdy podniosłam gwałtownie głowę, aby spotkać się z jego spojrzeniem. Jego oczy rzuciły mi wyzwanie, nakłaniając mnie do pochylenia głowy ze strachu i szacunku, ale nie chciałam. Natychmiast w moim gardle zagrzmiał warkot, pokazując moje usposobienie: nie ulegnę mu.
"Jesteś upartą suką, co? Nie słuchasz nawet swojego alfy" - wymamrotał.
"Wybacz mi, Kyrenie i Wodzu Jonie; moja żona i córka okazały tak wiele lekceważenia; dopilnuję, aby je ukarać" - namawiał desperacko. Widziałam wyraźny gniew i zakłopotanie na jego twarzy, gdy patrzył na moją matkę z taką pogardą i prawdziwą nienawiścią, która sączyła się z jego spojrzenia.
Następną rzeczą, podniósł rękę, uderzając mocno moją matkę w twarz, aż upadła na ziemię. Czułam, że nie mogę oddychać.
"Nieważne, chociaż więź nie została jeszcze zakończona, przysięgi zostały złożone i należy ona do mojego syna, więc może robić z nią, co chce. Jest wilkołacym dzieckiem, pisklęciem i wiesz, że naszą tradycją jest zabijanie słabych" - mówi Wódz Jon.
Spojrzałam na mojego ojca, aby zobaczyć jego zrozpaczoną twarz, ale był zimny i cichy, gdy odwrócił się do mnie plecami. "Jeśli ci to odpowiada, ten bękarci defekt jest twój, abyś go ukarał, jak chcesz" - powiedział, łamiąc moje już złamane serce.
"Ojcze... proszę..." - błagałam, ale on tylko spojrzał na mnie z pogardą, zanim się odwrócił, chwytając moją matkę szorstko za włosy. Gorące, rozpalone łzy wypłynęły z moich oczu.
Chichot Kyrena przykuł moją uwagę, gdy odwróciłam się do niego. "Szkoda, nie potrafisz nawet być uległa i pokłonić się przede mną" - warknął. "Nie tylko jesteś wadliwa, ale jesteś bękartem urodzonym z wymarłego stada i szkoda byłoby cię zabić" - mówi.
"Nie jesteś nawet warta bycia konkubiną mojego syna, ale niewolnikiem sprzedanym nam" - wypluł jego ojciec, Wódz Jon.
"Ty! Ty i twoi ojcowie jesteście potworami!" - zawołałam, ale moje słowa utknęły, gdy ręka Kyrena mocno zacisnęła się wokół mojego gardła.
"Teraz mam pełne prawo cię odrzucić. Nie rozumiesz, kochanie? Nie mogę mieć pisklęcia jako partnera! .. Więc ja, Alfa Kyren Gerwolf ze Stada Darknight, odrzucam Elise Alderman jako moją partnerkę!"
Usłyszałam bezdźwięczny krzyk mojej matki po raz ostatni, gdy jej kark pękł i wszystko ucichło. Jej ostatnie słowa to moje imię, wypełnione przerażeniem, i wtedy wiedziałam, że moja matka nie żyje.
A moje niegdyś idealne życie i dzień, na który czekałam od lat, właśnie zamieniły się w mój najgorszy koszmar, który ożył.
~~~~~
Wszyscy mówią, że dzień twojego ślubu będzie najlepszym dniem twojego życia... och, jak bardzo się mylili