logo

FicSpire

Odrzucony i roszczący się alfa.

Odrzucony i roszczący się alfa.

Autor: Piotr Lewandowski

The beast’s rut
Autor: Piotr Lewandowski
16 mar 2025
Ostry smród krwi i żądzy unosił się wokół zamkniętego pomieszczenia, prosto z rui Ka’ala, wypełniając celę w momencie, gdy Elise została wepchnięta do metalowej klatki. Była to znacznie większa cela niż te, do których była przyzwyczajona, bez źródła światła czy nawet okna w tej ciemnej przestrzeni. Panika zakręciła się w niej i zalała jej krew, gdy położyła dłoń na ścianach, by znaleźć jakieś oparcie, przesuwając się, by oprzeć się o zimne, żelazne drzwi. Usłyszała powolny, niski warkot z końca pomieszczenia, a jej ciało podskoczyło z zaskoczenia. O bogowie, nie zdawała sobie sprawy, że będzie wyglądał na znacznie większego niż to, co widziała na arenie. Teraz był blisko niej, górując nad nią, sprawiając, że walka wydawała się przegrana. – Nie, trzymaj się ode mnie z daleka – zajęczała Elise, ale jej słowa ledwo wydostały się z gardła. Poczuła przerażenie przesączające się przez jej skórę w momencie, gdy wstał w pełni. Jego potężna budowa wprawiła ją w osłupienie. – Mała wilczyca – wymamrotał niskim głosem, gdy wcisnęła się w drzwi, być może mając nadzieję, że jakoś zniknie. Ale jego gorący oddech, wznoszący się ku jej karkowi, mówił co innego. Widział ją bardzo dobrze i czuł jej zapach. Nienawidziła tego, że coś w niej czuło ochotę poddać się mu – coś w niej zamruczało na jego słowa. Ale przypomniała sobie jego ostrzeżenie, że jej nie skrzywdzi. Otworzyła oczy, zszokowana żarzącym się czerwonym odcieniem jego oczu, jakby w jego źrenicach zapalił się płomień. Niebezpieczny, a jednak tak trudno było od niego oderwać wzrok. Jego silne dłonie sięgnęły do jej podbródka, jego palce pieściły jej rozgrzaną skórę, rysując linię w dół jej szyi do jej środka. W momencie, gdy jego palce dotknęły jej sutków, Elise wstrzymała oddech. Była przerażona i jednocześnie zafascynowana. Jego śmiałe oczy nigdy nie opuściły jej drobnej, drżącej sylwetki. Elise odsunęła się, gdy tylko poczuła, jak jego dłoń wędruje pod jej spódnicę. – Co robisz, Ka’al? Przerażasz mnie; przestań. – Ciii, omego, jesteś moja. Nie ruszaj się, jeśli nie chcesz, żebym cię zniszczył, Omego. – Nie jestem omegą – agh, ngh! – jęknęła, gdy jego usta przywarły gorąco do jej szyi, całując ją, aż jej ciało wygięło się. Elise ledwo mogła myśleć. Ledwo mogła wydobyć z siebie słowo, gdy jej stwardniałe sutki otarły się o jego twardą szyję. Zsunął ramiączko jej ubrania z ramienia, a jego dłoń ześlizgnęła się w dół jej pleców, rysując linie jej kręgosłupa, podczas gdy jego usta ucztowały na jej karku i piersi. Jego dłoń zanurzyła się w mokrym upale, który wyciekał z niej z tyłu. Elise nie mogła wytłumaczyć, dlaczego jego dotyk sprawiał, że czuła się w ten sposób. Jej ciało nigdy nie reagowało tak dziko na nikogo i nigdy nie płonęło tak mocno, by być dotykanym bardziej. Ale jego aura i zapach doprowadzały ją do szaleństwa. Była pijana od jego dotyku. – Co ty robisz, Elise? Powstrzymaj to! – powiedziała sobie, ale nie mogła z tym walczyć. – Zaczekaj, przestań… ja nie… – zaczęła, ale jego warkot był wystarczająco nieprzyjemny, by wyrwać ją z odrętwienia. Chwycił ją za ramiona, obracając ją gwałtownie, aż jej pierś dotknęła zimnej ściany, i syknęła od zimnego kontaktu na jej sutkach. Elise poczuła silne pchnięcie w plecy, zauważając jego wzwód i to, że przez cały czas był całkowicie nagi, a jego dwudziestocentymetrowa długość była twarda jak skała i bolała. Jego chciwe i żarłoczne dłonie nie przestawały, gdy chwytał jej pierś w dłoń. Elise wykrzyknęła jęk. – Popatrz na ciebie, gotową dla mnie. Twoja idealna dziurka jest gotowa i pragnie, żebym cię przeleciał, i zrobię to dobrze, Omego. Elise ugryzła wargi, jej dłonie napierały na ścianę, gdy poczuła, jak jej nogi się rozsuwają. Jej pierwszy raz miał się odbyć w celi przez bezimienną bestię, której nie znała. Nie mogła oddychać; nie mogła myśleć. Trzask! Bolesny, pełny wjazd w jej dziewicze wnętrze sprawił, że na całą sekundę straciła grunt pod nogami i rozum. Z jej ust wydobyły się okrzyki bólu. Był szorstki, a zarazem delikatny. – Jesteś za duży; to za dużo dla mnie! – Dasz radę mnie wziąć, mała wilczyco. Dasz radę wziąć całego mojego kutasa w siebie! – warknął jej do ucha, gryząc i całując jej płatek ucha. – Twój zapach doprowadza mnie do szaleństwa. Elise przebrnęła przez bolesne wtargnięcie jego dużego członka. Zaczął pchać w rytmicznym tempie, który pasował do jego masowania jej piersi, i Elise zaczęła czerpać z tego przyjemność. W momencie, gdy dotrzymała mu kroku, zaczął poruszać się szybciej, a ona oddała się mu w całości i całkowicie, pozwalając, by pozostała sama przyjemność, gdy w nią uderzał. – Ahh-ngh! Ah – jęknęła Elise. Jego pragnienie nie zostało ugaszone. Kontynuował, nawet gdy nogi Elise się poddały. Nigdy nie doświadczyła alfy, a tym bardziej alfy w pełni rui. Elise była wyczerpana, jej ciało w końcu się poddało, czując jakby jej rdzeń pękł, i doszła, a jego gorący płyn kapał do niej. Poczuła to bolesne szarpnięcie w swoim rdzeniu, niezdolna do poruszenia się, ponieważ nie mógł się wycofać. – Co to jest? Dlaczego czuję się tak pełna i dlaczego rośniesz większy, agh? – To mój węzeł; w najbliższym czasie się nie zmniejszy – wymamrotał, a jego głos w końcu zabrzmiał ludzko. Była zaskoczona, że wrócił. Z opowieści, które słyszała, wynikało, że alfy mogą trwać dni lub tygodnie. – Wróciłeś? – szepnęła w ciemnej celi. – Ledwo, ale moje ruje były nieregularne przez miesiące, które tu spędziłem, więc myślę, że to koniec – powiedział, patrząc w dół na to, gdzie oboje byli złączeni. Elise nie mogła powstrzymać rumieńca, który rozlał się po jej ciele w zakłopotaniu. Byli praktycznie złączeni ze sobą. Ostrożnie podniósł ją i zaniósł do łóżka z siana zrobionego z boku, kładąc ich oboje. Czuł, że jej ciało jest wyczerpane po godzinach seksu. *Śpij,* powiedział telepatycznie. – Nadal nie wyjaśniłeś mi, jak to robisz ani kim jesteś – wymamrotała cicho w ciemności. – Wyjaśnię to, kiedy się stąd wydostaniemy – powiedział Elise, sprawiając, że zesztywniała. – Co? Nie rozumiem – nie mogła powstrzymać przyspieszenia bicia serca z nadziei. – Musimy się stąd wydostać. Wiedząc, jak silne jest moje nasienie, możesz być w ciąży za kilka dni – powiedział, trzymając ją mocniej, a ostatnią część mówiąc telepatycznie. Wydostaniemy się stąd. To była obietnica.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

The beast’s rut – Odrzucony i roszczący się alfa. | Czytaj powieści online na FicSpire