Elizie wydawało się, że zapadnie się pod ziemię, kiedy Kaide powstrzymał jej rękę, gdy próbowała wejść do pokoju – całe to radzenie sobie samemu poszło w diabły.
– Co się stało? Co się stało? – zapytał Kaide, z zaciśniętymi szczękami, pełen troski i czujności, gładząc twarz Elize.
Ale Eliza potrząsnęła głową. – Nic, zupełnie nic – powiedziała. – Nie musisz się tym martwić, proszę – dodała, a Kai
















