logo

FicSpire

Odrzucony i roszczący się alfa.

Odrzucony i roszczący się alfa.

Autor: Piotr Lewandowski

His mark
Autor: Piotr Lewandowski
16 mar 2025
ELISE (perspektywa) Czułam, jak jego obwód wciska się w moje ciało, wlewając się we mnie, aż opadłam z sił. Po godzinach niekończącego się seksu zemdlałam z wyczerpania, cała obolała. Gdy tylko otworzyłam oczy i ujrzałam ciemność, wszystkie wspomnienia wróciły. Sięgnęłam do szyi, żeby dotknąć piekącego bólu, przypominając sobie, że zostałam ugryziona zeszłej nocy, podczas rytuału, który prawie zakończył proces więzi. Ale nie zaakceptowałam go. Moje ciało, wcześniej ciepłe, teraz było zimne, jakby ciepło zostało mi odebrane. Wyskoczyłam z małego łóżka i na oślep sięgnęłam po ubranie. Z trudem kontrolowałam oddech. Moje dziewictwo zostało mi odebrane przez Ka’ala, obcego, którego prawie nie znałam. „W końcu się obudziłaś” – jego głos rozbrzmiał w mojej głowie. Nie mogłam powstrzymać syknięcia na tę nagłą ingerencję. Wcisnęłam się w kąt, wiedząc, że Ka’al na mnie patrzy. Poznawałam to po jego pozycji i zapachu, wciąż ciężkim od jego rui, siedzącego spokojnie naprzeciwko mnie. „Zgwałciłeś mnie. Powiedziałeś, że mnie nie skrzywdzisz, jeśli nie będę się bronić” – wysyczałam, ubierając się i próbując zakryć resztki wstydu. „Nie… Zrobiłem, co mogłem w tych okolicznościach, a teraz to już za nami. Ale nie o tym chcę rozmawiać, w każdym razie nie tutaj” – powiedział cicho. „Planuję wkrótce opuścić to miejsce, a ty idziesz ze mną. Jeśli w tobie są moje potomstwo, wiem, że będziesz chciała się go pozbyć. Nie chcę nakładać na ciebie tego ciężaru, więc usuniemy to, kiedy stąd wyjdziemy” – zapewnił. Nadstawiłam uszu i wyprostowałam się, ignorując ból w dolnej części bioder i pleców. „Jak, kiedy?” *Wkrótce,* – powiedział krótko. Chciałam zapytać go o więcej, ale kroki z zewnątrz dały mi znać, że przybyli beta i delta strażnicy. „Nawet nie myśl o wygłupach. Mamy srebrne łańcuchy i wilczą jagodę. Chcemy tylko dziewczynę. Alfa Kyren jej potrzebuje, więc podejdź do skrzynki i załóż z powrotem kaganiec, kundlu” – rozkazał jeden z żołnierzy spoza celi. Ka’al warknął cicho, idąc do małego okienka między naszymi celami, odwrócony tyłem, podczas gdy szybkie ręce sięgnęły i z powrotem zamknęły go w kagańcu. „Gdzie jest dziewczyna, bestio?” – zapytał mężczyzna na zewnątrz. Bolało mnie, że traktowali go jak dzikiego potwora, chociaż nie rozumiałam emocji, które czułam do zupełnie obcego człowieka. Chciałam warknąć na strażnika za takie traktowanie. „Jestem tutaj” – odpowiedziałam zamiast tego, a kilka sekund później drzwi zatrzasnęły się i na zewnątrz było ponad 10 żołnierzy beta, z surowymi spojrzeniami, a niektórzy bali się sprawdzić, czy Ka’al posłuchał ich słów. Starałam się nie okazywać utykania, gdy wychodziłam z pokoju. Promienie słońca oświetlały strumienie światła w ciemnej klatce Ka’ala, w miejscu, w którym spędziłam cały dzień. Zobaczyłam długie, kudłate, ciemne włosy w świetle, zanim drzwi zostały ponownie zamknięte. Po zadowolonej minie delty poznałam, że wszyscy wiedzieli, co się tam stało: „Alfa chce cię widzieć”. Jeden z głównych strażników delty powiedział mi, gdy szłam za nimi na zewnątrz. Niedługo dotarliśmy do znajomych ścian sali tronowej. Brudne blond włosy Kyrena lśniły w promieniach słońca, gdy obserwował każdy mój ruch. Tego właśnie chciał – zobaczyć mnie upokorzoną, złamaną do punktu poddania się. „Zabawne, przysiągłbym, że ta bestia oderwie ci głowę, gdy tylko spróbujesz się bronić, ponieważ jesteś zbyt uparta, żeby się poddać, chociaż przyznaję, że cię urządził.” Odpowiedziałam mu spojrzeniem, przygryzając wargi, aby powstrzymać warknięcie, świadoma konsekwencji, jeśli pozwoli swoim żołnierzom mnie skrzywdzić i nawet nie mrugnie okiem. „Nie zamierzasz nic powiedzieć?” „A jeśli to zrobię, czy to zmieni to, co mi zrobiłeś? Czy to zmieni twoją chciwość?” – zapytałam, a jego brwi drgnęły z irytacji na moje słowa. Z prędkością błyskawicy znalazł się w mojej przestrzeni. Jego oczy zalśniły dziką czerwienią, a kły wysunęły się, ostre i groźne, aby mi zagrozić. „Nawet przez chwilę nie myśl, że nie mogę cię zabić”. „Więc dlaczego tego nie robisz? Dlaczego trzymasz mnie przy życiu, skoro jestem tak przeklęta?” – kontynuowałam, a część mnie chciała zobaczyć jego granice. Byliśmy w połowie związani, ale nie połączeni w parę. Nigdy nie było znaku ani więzi krwi. Mimo to chciałam zobaczyć jego granice. „A może jesteś aż takim tchórzem?” Plask! Moje policzki piekły, pulsując po uderzeniu w twarz. Czułam i smakowałam ciepłe żelazo, ponieważ moje wargi zostały rozcięte od jego znęcania się. Jego ręce naciskały mocno i boleśnie na moje ramię, aż usłyszałam trzask. Złamał mi kość jako ostrzeżenie. Krzyknęłam z bólu podczas jego ataku, ale Kyren tylko zachichotał na mój koszt. „Słabeuszka” – splunął. „Ty i twoja matka jesteście tą samą dziwką, która oddała się nieznanej bestii, i tak jak ona urodziła, tak ty też urodzisz, ale nie potomstwo, które kiedykolwiek zobaczysz”. Poczułam, jak ściana mojego gardła się kurczy pod wpływem jego nikczemnych słów. Więc słowa Ka’ala były prawdą. Miałam zostać użyta jako jego broń. „Zabierzcie ją stąd”. „Pamiętaj tylko o jednym, Kyren. Popełniłeś błąd, nie zabijając mnie, kiedy miałeś szansę” – powiedziałam, gdy strażnicy mnie odciągali. Prawie nie pamiętałam, jak wróciłam do celi, tylko paraliżujący ból, który się rozprzestrzeniał. Moje oczy i umysł były spowite tak wielkim gniewem i bólem z powodu tego niesprawiedliwego świata, że zastanawiałam się, czy bogini księżyca mnie przeklęła i porzuciła mnie i moją słodką, niewinną matkę, która umarła, dając mi życie. Moje ciało szukało pocieszenia i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Nie mogłam powstrzymać się od spojrzenia na małe okno i pomyślenia o Ka’alu. Dlaczego myślałam o tym szaleńcu, który po prostu mnie wykorzystał? Brzęk żelaznych krat celi przywrócił mnie do rzeczywistości. Spojrzałam na nie i zobaczyłam kłopotliwego mężczyznę delty, którego poznałam jako Hansa. W jego oku wciąż widziałam tak duże zainteresowanie mną, że zastanawiałam się, czy mogłabym to wykorzystać na swoją korzyść, ale na samą myśl o spoufalaniu się z nim wzdrygnęłam się. „Czas na twój lunch, piękności. Mam nadzieję, że cały dzień bez niego cię zgłodniał” – powiedział, wsuwając pod moją celę tacę z chlebem i zupą. Była ciepła i zastanawiałam się, czy zrobił to, żebym była wdzięczna i mu coś zawdzięczała, ale mój organizm potrzebował tego, więc zaczęłam chrupać chleb. „Twoje śniadanie, bestio!” – Wbił chłodno w cele Ka’ala, gdy podawał mu jedzenie ze środkowych komór w drzwiach. Po zjedzeniu nasze tace zostały zabrane, a ja zaczęłam czuć się senna. Byłam zmęczona zeszłą nocą i tym, jak bardzo zostałam wyruchana, i wciąż byłam oszołomiona. Zwinęłam się w mały kłębek, skierowana twarzą do ściany, i zamknęłam oczy, żeby zasnąć. Ani razu nie usłyszałam słowa z celi Ka’ala. Mocno zacisnęłam oczy, pozwalając rozczarowaniu opaść, aż zasnęłam. Dźwięk cichego otwierania moich drzwi celi sprawił, że gwałtownie się obudziłam. Próbowałam pozostać w bezruchu, aż ktoś wślizgnął się do celi. Cela była o wiele ciemniejsza niż wcześniej, co dowodziło, że słońce zachodziło. Poczułam lepiące się od wilgoci ciepłe dłonie wznoszące się po moich udach, więc szybko się podniosłam. Zapach mrocznej żądzy zaatakował moje nozdrza i wprawił moje ciało w tryb walki. Ale on był szybszy. Zobaczyłam, że moim napastnikiem jest nikt inny jak Hans. Musiał coś dodać do mojej zupy, ponieważ czułam, jak moje ciało słabnie, a jego ręka zacisnęła się na moich ustach, żeby mnie uciszyć. „Zamknij się, kurwa!” – Zaklął na mnie. „Myślisz, że jesteś lepsza? Myślisz, że możesz na mnie patrzeć z góry, podczas gdy pozwoliłaś tej bestii wejść między twoje nogi i cię pieprzyć? Ja też cię posmakuję!” – zaśmiał się złowieszczo. „W promieniu wielu kilometrów nie ma strażników, ponieważ piją na wesołym festiwalu, a tylko ty i ja, więc krzycz, nikt nie usłyszy!” „Zostaw ją!” – Ka’al wyskoczył ze swojej celi, przedzierając się przez srebrną klatkę i swój kaganiec, co przerosło jego siłę. Nie mógł się wydostać bez klucza. Próbował mi pomóc, ale nie mógł. Widziałam desperację i żądzę krwi w jego oczach, a strażnik tylko się z niego śmiał. „Powinienem wiedzieć, że twój język się zagoił. Szczekaj, ile chcesz, bestio. Te drzwi są wzmocnione srebrem. I nie przeszkadza mi publiczność. Wezmę ją na twoich oczach!” Nie, nie pozwolę mu postawić na swoim, więc moje zęby zacisnęły się na jego dłoniach. Ugryzłam go, aż popłynęła krew, i wydał okrzyk. „Agh! Ty suko!” – krzyknął. Nawet z moim na pół złamanym ramieniem podniosłam się. *Walcz!* – Usłyszałam głos Ka’ala w mojej głowie. Natychmiast poczułam przypływ mocy i zaatakowałam, uderzając deltę w momencie, gdy się rozproszył. Dałam mu potężnego kopniaka w brzuch, a plecy Hansa jęknęły, gdy uderzył w ścianę. Gdy myślał, że to już koniec, ręka Ka’ala wysunęła się z małego zakratowanego okienka, jego ramiona owinęły się wokół karku Hansa, natychmiast chwytając deltę w duszącą pozycję, z której nie mógł uciec. Patrzyłam, jak powietrze i życie ulatniają się z jego oczu. Jednym zręcznym pociągnięciem rozległ się głośny trzask, gdy jego szyja została złamana, ale Ka’al nie poprzestał na tym, dopóki nie urwał mu głowy. Krew rozprysnęła się wszędzie, a gdy przypomniałam sobie dźwięk łamanej szyi mojej matki, upadłam na ziemię, wymiotując całą zawartością mojego żołądka. „Oddychaj dla mnie, Elise” – usłyszałam kojący głos Ka’ala przez ścianę. „Dasz radę?” – Przytaknęłam cicho w odpowiedzi. Jego głos był jedyną rzeczą, która utrzymywała mnie teraz w zdrowiu psychicznym. „Potrzebuję, żebyś się na mnie skupiła. Nie myśl o niczym innym”. Wytarłam łzy i podniosłam się na trzęsących się nogach i powiedziałam: „Weź dwa klucze z jego ciała. Mały po lewej stronie jest do mojego kagańca, a drugi do moich drzwi. Dasz radę” – powiedział mi stanowczo. Szybko sięgnęłam do zakrwawionych ubrań Hansa, zabierając klucze. Podałam ten do jego kagańca przez okienko, gdy otworzyłam moją celę. Włożyłam klucze do dużych, potężnych srebrnych drzwi, które miały go zatrzymać w środku. Nie obchodziło mnie, że dla nich był potworem. Był jedynym, który był po mojej stronie. A przy ostatnim zamku zdecydowałam, że ten mężczyzna jest moim kluczem do ucieczki i zemsty. Drzwi się otworzyły i po raz pierwszy zobaczyłam z bliska jego wysoką posturę w świetle. Podniósł swoje zakrwawione ręce, żeby delikatnie pogłaskać moją twarz, ale spojrzał w dół i zobaczył, że jest zakrwawiona. Długa, zakrwawiona blizna biegła od jego brwi do ust, wciąż czerwona i świeża. Nie dali mu możliwości szybkiego wyleczenia się. Mimo to czułam, jak jego potężna aura staje się intensywniejsza, gdy wdychał promienie księżyca przy oknie. Jego rany wydawały się mniejsze. „Dobra robota, wilczku” – zaczął. „A teraz wydostańmy się stąd”. (WAŻNE) (**) – znak ten oznacza rozmowy telepatyczne.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

His mark – Odrzucony i roszczący się alfa. | Czytaj powieści online na FicSpire