Maria powiedziała z czułością: „Idź”.
Na tym Celina wyszła.
Kiedy Adam podszedł do łóżka, Maria zbeształa go: „Dlaczego wróciłeś? Wyjdź natychmiast!”
Adam, uśmiechając się, szczerze przeprosił: „Przepraszam, babciu”.
Jego przeprosiny nieco uspokoiły Marię. „Nie potrzebuję twoich przeprosin. To Celinie powinieneś przeprosić!”
„To prawda, panie Alvarez. Panią Carly pan niósł i po prostu odszedł
















