logo

FicSpire

Recepta na rozwód

Recepta na rozwód

Autor: Anna Wiśniewski

Rozdział 5
Autor: Anna Wiśniewski
28 lis 2025
Celine zmarszczyła brwi. – Co masz na myśli, mówiąc „flirtować”? Adam zacisnął zęby. – Ubierasz się jak dziwka! Co? Jak dziwka? – Lepiej się wytłumacz, Adamie Alvarez! – warknęła Celine. Adam spuścił wzrok, lustrując jej krótką sukienkę. – Twoje uda są praktycznie na wierzchu. Jesteś aż tak zdesperowana, żeby ludzie patrzyli ci na nogi? Jasne, jej sukienka była nieco krótsza, ale to Robin ją dla niej wybrała. Powiedziała: „Nigdy nie pokazujesz nóg, dając Carly szansę, żeby się nimi popisywać. Dziś wieczorem pokażmy wszystkim, kto naprawdę ma najlepsze nogi w Mercity”. Celine uniosła brew. – Wygląda na to, że patrzyłeś na moje nogi, panie Alvarez. Adam znieruchomiał. Celine oparła się o ścianę, jej postawa była leniwa, a zarazem elegancka. Powoli uniosła prawą nogę i musnęła kryształowym obcasem jego kostkę. Adam stał tam w skrojonych na miarę czarnych spodniach, które podkreślały jego długie nogi, emanując aurą chłodnej elegancji i powściągliwości. Od kostki Celine powoli wodziła w górę po jego łydce, wykonując drażniący, zamierzony ruch. To było zarówno uwodzenie, jak i prowokacja. Adam spojrzał na nią chłodno. – Co robisz? Celine uśmiechnęła się złośliwie. – Panie Alvarez, czyje nogi pan woli – moje czy Carly? Spojrzenie Adama zawisło na niej, urzeczone delikatnymi rysami jej twarzy, które promieniowały niemal eterycznym pięknem. Wyglądała jak nieziemski anioł, a jednak tutaj, śmiało go kusiła. Zauważył jej piękno już zeszłej nocy, ukryte za tymi czarnymi okularami, ale nie spodziewał się, że będzie aż tak uderzająca. Jednak w jej twarzy było coś znajomego. Jasne oczy Celine błyszczały figlarnie. – Czy Carly kiedykolwiek próbowała cię uwieść swoimi nogami, panie Alvarez? Adamowi zatkało dech w piersiach. Nachylił się bliżej, żeby jej się przyjrzeć. – Celine, czy ty naprawdę jesteś taką dziwką? Cały dzień myślisz o mężczyznach, a nawet wynajęłaś ośmiu eskortów! Uniknął odpowiedzi na jej pytanie o Carly. To był chyba najgrzeczniejszy sposób, w jaki mężczyzna mógł chronić kobietę. Jego związek z Carly był wspaniałą historią miłosną z czasów ich młodzieńczych, beztroskich dni. Carly musiała go kiedyś uwieść. To jedyny sposób, żeby wytłumaczyć, dlaczego tak żywo tkwiła w jego pamięci. Carly naprawdę miała szczęście, że taki zimny człowiek pozostał jej oddany tak długo. Adam na pewno nigdy nie użył słowa „dziwka”, żeby ją opisać. Chociaż Celine się uśmiechała, jej oczy pozostały zimne jak lód. – Tak, panie Alvarez. Jest problem z pańską męskością. Skoro nie może mnie pan zadowolić, muszę poszukać kogoś zdrowego. Rozwiedźmy się już. Jeśli jeden mężczyzna nie działa, znajdę innego, który zadziała. Znowu powiedziała, że ma problemy! Ta kobieta była niewiarygodna! Adam zacisnął dłoń na jej delikatnej szczęce. – Czy to jakaś prowokacja? Jesteś aż tak zdesperowana, żeby się dowiedzieć, czy mam problemy? Co? Celine znieruchomiała. Adam nachylił się blisko, jego usta zawisły blisko jej ust z niemal drażniącą bliskością. Jednak jego słowa były lodowate i oderwane. – Nie oszukuj się, Celine. Nigdy cię nie dotknę. Tą, którą kocham, jest Carly. Tą, którą kochał, była Carly. Nawet nie musiał tego mówić. Celine już to wiedziała. Mimo to usłyszenie tego zabolało ją w serce. To nie był ostry ból, ale tępy, nieustępliwy ból, który rozprzestrzeniał się w niezliczonych drobnych falach. W tym momencie rozległ się słodki głos. – Adam. Celine podniosła wzrok i zobaczyła Carly, która tam stała. Carly, słynna Szkarłatna Róża Mercity, była pięknością z rubinowymi ustami i perłowymi zębami. Lata treningu tanecznego dały jej pełną gracji, gibką sylwetkę. Widząc ją, Adam natychmiast puścił Celine i ruszył w stronę Carly. Spuścił wzrok, żeby spotkać się z jej spojrzeniem. Jego oczy były wypełnione ciepłem, którego Celine nigdy wcześniej nie widziała. – Jesteś tutaj! Carly skinęła głową, po czym spojrzała na Celine. – A to jest? – Carly w ogóle jej nie poznała. Ale Celine nigdy nie zapomniałaby Carly. Prawda była taka, że Celine i Carly nie były ani pełnymi, ani przyrodnimi siostrami. Hayden nie był biologicznym ojcem Celine. Był jej ojczymem. Kiedyś Celine miała szczęśliwą rodzinę. Jej ojciec, Aaron Tate, i jej matka, Lucy Garcia, byli sobie oddani. Aaron bardzo ją kochał. Codziennie podnosił ją wysoko w górę. – Moja mała Celine wyrośnie na szczęśliwą dziewczynkę. Potem, pewnego dnia, zniknął. Jego brat, Hayden, wprowadził się ze swoją córką, Carly, do domu Aarona, a Lucy została również matką Carly. Lucy ponownie wyszła za mąż za wuja Celine. Od tego momentu całą swoją miłość kierowała tylko do Carly, a nie do Celine. Kiedy Carly zdobyła 99 punktów na egzaminie, a Celine 100, Lucy ją ukarała. – Dlaczego nie możesz pozwolić Carly zabłysnąć? Czy zawsze musisz ją przewyższać? Kiedy Carly zachorowała, ogolono jej włosy z powodu chemioterapii. Płakała, że wygląda brzydko. Lucy natychmiast ogoliła głowę Celine. – Musisz stać się brzydka razem z Carly. Wtedy ona przestanie płakać. Noc po nocy Lucy, Hayden i Carly przytulali się razem, a ich śmiech rozlegał się na korytarzu. Celine stała na zewnątrz, płacząc i trzymając lalkę, którą kupił jej Aaron. – Mamo, boję się. W końcu Carly zaczęła nazywać Lucy „Mamą”. Lucy była zachwycona, ale Carly powiedziała: – Mamo, możesz mieć tylko jedną córkę. W deszczowy dzień Lucy zawiozła Celine na wieś i tam ją zostawiła. Mała Celine goniła samochód, szlochając. – Nie zostawiaj mnie, mamo! Będę grzeczna. Będę cię słuchać. Pozwolę Carly mieć wszystko! Chcę cię przytulić, mamo! Boję się! Trzymając mocno lalkę, upadła ciężko w błoto. Bezradnie patrzyła, jak Lucy odjeżdża, znikając jej z oczu. Celine nigdy nie zapomni Carly. W tym momencie podbiegł Benjamin. – Carly, to twoja siostra. To Celine! Carly znieruchomiała z niedowierzaniem. – Ty jesteś… Celine? Celine wiedziała, że Carly zawsze na nią patrzyła z góry. Jako dzieci, Carly pokonywała ją na każdym kroku. Zawsze była wyjątkowa. Później nawet spotykała się z Adamem, spadkobiercą rodziny Alvarezów. Wychowana w luksusie i miłości, Carly stała się dumna i niedostępna. Benjamin po raz kolejny był oszołomiony wykwintnym pięknem Celine. Zamruczał: – Nie spodziewałem się, że Celine będzie wyglądać tak oszałamiająco. Wspomnienia Carly z dzieciństwa o Celine były mgliste, ponieważ nigdy nie zwracała większej uwagi na tę niekochaną siostrę. Ale czy Celine nie była brzydkim kaczątkiem ze wsi? Carly podeszła bliżej. Jej spojrzenie przemknęło po Celine z ledwo skrywaną pogardą. – Celine, nie spodziewałam się, że będziesz się stroić jak ja. Celine zaniemówiła. Cóż, Carly mogła myśleć, co chciała, o ile była szczęśliwa. Celine wyprostowała swoje smukłe plecy i uśmiechnęła się, nie odzywając się słowem. Światła korytarza rzucały delikatny blask na jej delikatną, eteryczną twarz. Nie była już tą samą małą Celine co wcześniej. W tym momencie Carly odezwała się. – Celine, słyszałam, że ty i Adam się rozwodzicie. Nie możesz przeżyć bez mężczyzny, co? Uciekasz się do męskich eskortów, żeby wypełnić pustkę? Na twoim miejscu poszukałabym pracy. Zwracając się do Adama, dodała protekcjonalnym tonem: – Adamie, Celine tak długo się tobą opiekowała. Powinieneś przynajmniej pomóc jej znaleźć pracę. Może jako gosposia. Spojrzenie Adama przeniosło się na Celine. Benjamin wtrącił: – Carly, każda praca wymaga kwalifikacji. Jakie jest wykształcenie Celine? Carly przypomniała sobie coś zabawnego. Uniosła podbródek z uśmiechem i powiedziała: – Rzuciła szkołę, kiedy miała 16 lat.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5 – Recepta na rozwód | Czytaj powieści online na FicSpire