Larry przybrał żałosną minę. „Celino, nie powinienem był cię szukać i cię zawstydzać. Dopóki dobrze ci się wiedzie, to dla mnie wystarczająco. Wracam teraz na wieś.”
Odwrócił się, by odejść.
„Poczekaj!” zawołał Benjamin.
Larry stanął jak wryty.
Benjamin zwrócił się do Celiny, jego głos wypełniony gniewem. „Celino, czy ty w ogóle jesteś człowiekiem? To twój ojciec adopcyjny, a ty odmawiasz mu u
















