Celina nie mogła się oprzeć zastanawianiu się, co Adam miał na myśli. Przecież wdychał ślady afrodyzjaku – dlaczego miałaby odmówić pomocy?
Na chwilę się zawahała, a potem zrozumiała. Jej twarz zrobiła się purpurowa, a ona szybko i zawstydzona zamachała rękami.
– Nie o to mi chodziło! Mogę ci pomóc w inny sposób.
– Och? – Adam uniósł brew, a na jego ustach pojawił się figlarny uśmiech. Widząc j
















