Hayley wylegiwała się w bogatej willi, uosabiając beztroskę uprzywilejowania, z porannym kieliszkiem czerwonego wina w dłoni i kosztowną koszulą nocną opływającą jej ciało. Rozciągało się przed nią wystawne śniadanie, które pokojówki przygotowały wcześnie rano.
Wtem rozmowę z Eriką przerwał dzwoniący telefon, a Hayley szybko powiedziała: "Porozmawiamy później, Eriko. Muszę odebrać." Rozłączyła się
















