– Nie, Elliot – jęknęła Hayley, kurczowo trzymając się rękawa Elliota, jak dziecko przerażone utratą uczuć – chcę, żebyś poszedł ze mną do szpitala.
– Nie mogę z tobą iść, bo mam jeszcze coś do zrobienia. Bądź grzeczna i pozwól Reyowi zawieźć się do szpitala – przekonywał Elliot cierpliwie.
– Nie. Chcę, żebyś ty ze mną poszedł, albo w ogóle nie pójdę – upierała się z uporem.
Zamyślił się, marszczą
















