logo

FicSpire

Żona grzesznika pana Whitmana: Błąd małżeński

Żona grzesznika pana Whitmana: Błąd małżeński

Autor: Agnieszka Woźniak

Chapter 8
Autor: Agnieszka Woźniak
1 lip 2025
Jaki spektakularny występ. Madeline nie potrafiła znaleźć żadnego błędu w przedstawieniu, które właśnie zakończyła. Tylko, że Madeline nie spodziewała się, że Meredith również jest w ciąży. Ale czy dziecko Meredith było dzieckiem Jeremy’ego? Madeline przypomniała sobie, że trzy miesiące temu Meredith, przypadkowo wchodząc do niewłaściwego pokoju w ramach swojego planu, spała z włóczęgą. Jeśli rzeczywiście była w ciąży, ojcostwo dziecka nadal pozostawało kwestią sporną. Mimo wszystko Madeline nie mogła zaprzeczyć, że Jeremy zawsze nocował u tej kobiety. Na samą myśl, ból w jej sercu zaczął się rozchodzić. Lecz ten ból nie mógł się równać z bólem, jaki odczuła, widząc, jak Jeremy z czułością i troską przytula Meredith. Meredith zakryła twarz i rozpłakała się żałośnie. – Jeremy, nie obwiniaj Maddie. To wszystko moja wina. Nie powinnam była się w tobie zakochać. Z drugiej strony, mam nadzieję, że porozmawiasz z Maddie, żeby nie skrzywdziła naszego dziecka… Gdy Meredith wspomniała o dziecku, Madeline wyraźnie dostrzegła zmianę w wyrazie twarzy Jeremy’ego. Jeremy szybko uniósł głowę, wpatrując się w nią intensywnie. Jego zimne spojrzenie utkwiło w niej, niczym nóż z lodu. – Madeline! Jeremy był wściekły. Nigdy nie zwracał się do niej delikatnie. Za każdym razem, gdy ją wołał, jego głos był przesycony intensywną nienawiścią lub wściekłością. – Zmusiła mnie – Madeline starała się powstrzymać łzy. – Jeremy, nie daj się jej zwieść. Ta kobieta nie jest taka, za jaką się podaje, ona… – Zamknij się! – przerwał jej zimno. Głęboki głos niósł groźną aurę. – Uderzyłaś Meredith? Madeline ugryzła suche wargi. – Tak. Przyznała się otwarcie i zobaczyła, jak Meredith uśmiecha się szyderczo; ta czuła się bardzo usatysfakcjonowana za plecami Jeremy’ego. W tej chwili oczy Jeremy’ego płonęły gniewem. Wyglądały, jakby chciały spalić Madeline żywcem. – Plask! Uderzył Madeline w twarz. Była całkowicie oszołomiona. W kąciku ust poczuła smak krwi. Gorzka i cierpka. Następnie poczuła, jak łzy pieką jej oczy, spływając po policzkach, gdy powieki nie były w stanie dłużej je utrzymać. Uderzył ją. Przez cały ten czas nigdy się nią nie przejmował. Nawet nią gardził. Ale nigdy jej nie uderzył. – Podejdź i przeproś Meredith! – rozkazał. Jego przystojna twarz była pokryta szronem. Jednak w jego oczach błyszczał złowieszczy blask, którego Madeline nie rozumiała. Gdy Meredith skończyła cieszyć się swoją satysfakcją, poszła naprzód, udając udrękę. – Jeremy, wszystko w porządku. Maddie i ja jesteśmy przecież siostrami. Nie potrzebuję jej przeprosin. To moja wina. W końcu jesteście małżeństwem. Nie powinnam mieć z tobą kontaktu, ale nie mogę się powstrzymać od chęci zobaczenia ciebie… – Meredith, przestań udawać. To wszystko część twojego planu! Madeline powstrzymała łzy i bez wahania obnażyła Meredith. Meredith płakała, mając na twarzy wyraz bólu. – Maddie, jak możesz mnie tak oskarżać? Dlaczego tak się stałaś? – Tak się stałam, bo dwulicowa suka, taka jak ty, zmusiła mnie do zobaczenia prawdy! – Madeline! Mężczyzna obok nich był wściekły. Chwycił Madeline siedzącą na łóżku i pociągnął ją w stronę Meredith. – Przepraszam! – zmusił ją.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 8 – Żona grzesznika pana Whitmana: Błąd małżeński | Czytaj powieści online na FicSpire