Ayla:
Stałam przed szafą przez kilka minut, a na moich ustach pojawił się uśmiech. Taki, który po raz pierwszy od miesięcy dotarł do moich oczu, a fakt, że to z powodu mężczyzny, który traktował mnie jak księżniczkę, sprawiał, że uśmiechałam się jeszcze jaśniej niż wcześniej.
To, że Stefano zabiera mnie na randkę, było czymś, z czego nie mogłam się nie cieszyć. I to była rzecz, której nie potrafił
















