Stefano:
– Dobrze ci idzie – powiedziałem, patrząc na Aylę, która przygotowywała prezentację. Musieliśmy się nią zająć najpóźniej dzisiaj, i chociaż normalnie nie lubiłem, gdy rzeczy były przygotowywane na ostatnią chwilę, bo zwykle były wtedy pełne bzdur, wiedziałem, że ona nie przygotuje dla mnie żadnych bzdur. Wręcz przeciwnie, wiedziałem, że jeśli komukolwiek mogę zaufać, to Ayli w kwestii pra
















