Stefano:
– Co robisz? – zapytałem, chichocząc, widząc, jak moja partnerka przygotowuje się do ceremonii połączenia w parę.
Oboje mieliśmy mnóstwo do zrobienia, ale przygotowania do ogłoszenia najbardziej ją przytłaczały, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że miała oficjalnie zostać moją Luną. To ona miała być odpowiedzialna za wszystko, co miało się tu wydarzyć. Wiedziałem, że to coś, co denerwowało
















