Stefano:
Obszedłem teren watahy, sprawdzając, jak wszystko idzie, i zmarszczyłem brwi, widząc, że członkowie watahy wyglądają, jakby byli gotowi na atak.
Zmarszczyłem brwi ze zdziwienia, a gdy się odwróciłem, znalazłem dwie strzały z kurarą na ziemi.
– Co to…?
– Naprawdę wierzyłeś, że pozwolę ci odejść po tym, jak uznałeś moją partnerkę za „swoją”? – zapytał Ryker zza moich pleców. Wziąłem głęboki
















