Stefano:
– Musisz mocniej chwytać – powiedziałem, patrząc na Aylę, która wspinała się po ściance. Miałem ją w ogrodzie, żeby członkowie watahy mogli trenować, kiedy chcieli się powspinać. – Inaczej skończysz upadkiem.
Nie chciałem, żeby zrobiła sobie krzywdę, dlatego pilnowałem, żeby obserwować ją z daleka. Wyglądała na silną i wiedziałem, że jest wściekła po tym, co się stało z jej ojcem, ale wie
















