Stefano:
– Nigdy więcej nie wspomniałaś o moim „synu” – stwierdziłem, wchodząc do pokoju Amirah. Wygląda na to, że kobieta nie tylko uspokoiła się w tym temacie, ale wręcz całkowicie go zignorowała. A tego nie mogłem puścić płazem.
Jej wzrok spotkał się z moim, gdy siedziała przy toaletce. Uniosłem brew. Serce biło jej jak szalone, a w dłoni ściskała szczotkę, której wcześniej używała. Kostki jej
















