Ayla:
Nienawidziłam się do tego przyznawać, ale zbliżanie się do watahy przypominało cios w żołądek, bo mój wilk sprzeciwiał się temu pomysłowi i go odrzucał.
– Hej, wszystko w porządku? – zapytał Alfa Stefano, wyraźnie zauważając mój strach i niepokój. Kiwnęłam głową, choć wiedziałam, że daleko mi do bycia w porządku. Ten mężczyzna nie był ślepy ani głupi, ale nie miałam w sobie siły, żeby mu pow
















