MICHAEL
Jacob wyprowadzał mnie z równowagi.
Kutas napierał mi w dżinsach, pragnąłem tylko jednego – ulgi. Byłem już na takim etapie, że przestało mnie obchodzić, czy kiedykolwiek przejdziemy do „czegoś więcej”.
„Po prostu mnie dotknij. Daj mi się dotknąć. Nie mogę się powstrzymać, po prostu nie mogę,” wyszeptałem, sam zaskoczony swoimi słowami.
Moje usta żyły własnym życiem. Nie potrafiłem ich zam
















