MICHEAL
Alison od rana zachowywała się jakoś dziwnie. Jakaś taka... przymilna? Nie wiem, jak to inaczej określić, ale jest bardziej niż zwykle natarczywa. Czy to dlatego, że byliśmy u moich rodziców? Bez przesady, przecież nie prosiłem jej, żeby urządzała im publiczne pokazy czułości!
„Skarbie, musisz spróbować tego omleta, mama zrobiła. Pycha!” – Alison słodziła.
„Wiem, mam taki sam na talerzu, n
















