logo

FicSpire

Brat jego dziewczyny

Brat jego dziewczyny

Autor: Joooooe

Dam radę.
Autor: Joooooe
7 maj 2025
MICHAEL – Czyż to nie piękne? – Jacob wskazał na antyczny regał przede mną. W jego oczach tańczyły gwiazdy, jakby odkrył skarb narodowy. Szczerze mówiąc, to był najbrzydszy mebel, jaki kiedykolwiek widziałem, ale ugryzłem się w język. – Och… tak… przepiękne! – odparłem. Nie chciałem go ranić. – Myślę, że we dwóch bez problemu wniesiemy to do ciężarówki. Wyglądasz, jakbyś ćwiczył – Jacob zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów. Aha, czyli jednak zauważył. – Dam radę – zapewniłem. Mogłem trochę przecenić swoje siły, bo przez następne godziny gorzko żałowałem tej decyzji. Przenoszenie tego ohydnego regału okazało się istną mordęgą. Byłem zlany potem, dyszałem jak parowóz i marzyłem, żeby ktoś skrócił moje męki, a przecież dźwigałem tylko jeden koniec, podczas gdy Jacob niósł drugi. Ciekawe, jak on się czuje. Cudem przeżyłem wpychanie tego klamota do jego mieszkania. Postawiliśmy go w kącie. Nie byłem w stanie dłużej ustać na nogach i opadłem na podłogę. – Nie było tak źle, jak myślałem – Jacob usiadł obok mnie i z podziwem wpatrywał się w regał. – Mów za siebie, Kapitanie Ameryka – wymamrotałem. – Co? Coś mówiłeś? – zapytał Jacob. – Nic! Nic nie mówiłem. – Wciąż ciężko dyszałem. – Wszystko w porządku? Przepraszam, nie chciałem cię zamęczyć – Jacob zaśmiał się. Wstał i wyszedł, po czym wrócił z butelką wody i mi ją rzucił. Szybko odkręciłem zakrętkę i wypiłem duszkiem całą zawartość. – Wyglądasz, jakbyś się w ogóle nie zmęczył. Jakie ćwiczenia dają ci taką super siłę? – zażartowałem. – Wiesz, kiedyś byłem komandosem – odparł. O kurde… – Chyba żartujesz – nerwowo zachichotałem. Alison, dzięki, że pominęłaś tę drobną informację! – Tak, to nic wielkiego. Wróciłem do domu i zamierzam wrócić na studia, a potem zacząć nową karierę – wzruszył ramionami. Nie powiedziałem nic więcej. Dla niego to nic wielkiego, ale w moich oczach stał się pięć razy bardziej przerażający. – Powinieneś zdjąć koszulkę – powiedział nagle Jacob. Zaskoczony spojrzałem na niego. – Co? Słucham? – Zrobiłem skołowaną minę. – Zdejmij koszulkę, Michael. Jesteś cały mokry. Mogę ją wrzucić do pralki, a ty możesz wziąć prysznic, jeśli chcesz – zaproponował Jacob. Nagle poczułem się nieswojo, chociaż Jacob widział mnie już bez koszulki nad jeziorem. Ale wtedy było ciemno, a teraz siedzieliśmy w jasno oświetlonym pokoju. – Eee… nie, spoko. Nie muszę. Zaraz idę do domu – wymamrotałem. – Daj spokój. Nie wypuszczę cię stąd bez kolacji – odparł. – Dobra, to pójdę do łazienki się przebrać – powiedziałem, wstając. Jacob też wstał. – Dlaczego się wstydzisz? Przecież obaj jesteśmy facetami, po prostu zdejmij ją i mi daj – Jacob zmrużył oczy. – No tak, ale ty jesteś… po prostu nie chcę, żebyś… – zacząłem się jąkać, bo nie miałem pojęcia, co chcę powiedzieć. Na twarzy Jacoba pojawił się cień. – Co, myślisz, że tylko dlatego, że jestem gejem, patrzę na wszystkich facetów jak napaleniec? – warknął. – Co? Nie powiedziałem tego. – Cholera, znowu go uraziłem. – Ale tak myślisz. Że jak tylko zobaczę cię bez koszulki, to obudzi się we mnie seksualny demon geja i spróbuje cię pożreć. O to chodzi? – domagał się odpowiedzi. Nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Nigdy nie słyszałem czegoś równie absurdalnego. – Jacob, proszę cię, źle mnie zrozumiałeś! – Wiedz, że jestem gejem, ale mam swój gust. My, geje, nie lecimy na pierwszego lepszego faceta, którego zobaczymy. Mamy standardy. To działa tak samo jak u hetero – powiedział stanowczo Jacob. Dobra, dość tego. Muszę mu udowodnić, że się myli. – Jacob, po prostu znowu poczułem się niepewnie. Nie o to mi chodziło. – Ściągnąłem koszulkę przez głowę i rzuciłem ją na podłogę. – No, już. Widzisz? Nie mam problemu ze zdjęciem koszulki przy tobie! Jacob zmierzył mnie wzrokiem. Na jego ustach pojawił się ledwie widoczny uśmiech, gdy podszedł bliżej. – Więc… – powiedział. Jego głos nagle stał się niski i zachrypnięty. – Więc? – zapytałem niewinnie. – Teraz, kiedy ci się dobrze przyjrzałem, doszedłem do wniosku, że miałeś rację. Nie powinieneś był zdejmować koszulki przy mnie – powiedział i położył mi rękę na ramieniu. Moje serce zabiło szybciej. Do czego on zmierza? – Co masz na myśli? – zdołałem wykrztusić. – Twoje ciało… Jest zbyt piękne. Mój homoseksualizm się obudził i nagle cię pożądam – uśmiechnął się i uniósł mój podbródek. Co… znowu sobie ze mnie żartuje? – Ha, ha, Jacob. Bardzo śmieszne. Jesteś dupkiem – wydałem z siebie nerwowy chichot. – Zgadza się. Lubię kutasy. A poza tym te sutki mnie podniecają – powiedział Jacob z nonszalancją. Roześmiałem się głośno i odepchnąłem go. Ten palant sobie ze mnie kpi i próbuje mnie zawstydzić. Jeszcze mu za to odpłacę! – Nie zmuszaj mnie, żebym cię uderzył. Nie obchodzi mnie, że jesteś starszy. – No dalej, uderz mnie, mięśniaku. Pokaż, co potrafisz – Jacob rzucił mi wyzwanie. W jego zielonych oczach błyszczały iskierki psot. – Daj spokój. Nie zamierzam walczyć z byłym komandosem. Nie mam ochoty umierać – pokręciłem głową. – Co, boisz się? No dalej, słodkie sutki… uderz mnie. Muszę sprawdzić, czy potrafisz obronić moją siostrę – Jacob zaśmiał się i lekko mnie popchnął. – Nie, Jacob – powiedziałem i odtrąciłem jego rękę, którą próbował mnie szturchnąć. – No zrób to, pobij mnie. No dalej! Nudzisz mnie – powiedział i znowu mnie popchnął, żeby mnie sprowokować. Tym razem sam się o to prosił. Wyprowadziłem cios, ale z łatwością go uniknął. Próbowałem go trafić, ale unikał każdego mojego ataku. – Co… to wszystko, na co cię stać? – Jacob mnie prowokował. Postanowiłem dać z siebie wszystko i rzuciłem się na niego. Chyba się tego nie spodziewał, bo upadł na ziemię, a ja wylądowałem na nim. – Wow, stary, mówiłem ci, że nie jestem zainteresowany. Nie narzucaj mi się! – powiedział Jacob. Złapałem go za kołnierz. – Jesteś kretynem – roześmiałem się. – A ty… – Jacob przerwał i jego wyraz twarzy nagle się zmienił. Jego oczy rozszerzyły się, gdy poczuł mojego nabrzmiałego penisa przyciśniętego do swojego ciała. Niech mnie ktoś zabije. Natychmiast.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 53

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

53 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Dam radę. – Brat jego dziewczyny | Czytaj powieści online na FicSpire