logo

FicSpire

Druga Akt: Zemsta

Druga Akt: Zemsta

Autor: Lulu Wild

2.Chapter 2 Your Turn To Find Me
Autor: Lulu Wild
14 lip 2025
"Cece, nie zamykaj oczu. Zabiorę cię do domu." Jackson wyciągnął ramiona i podniósł wychudzoną Oneidę z łóżka. Płomienie rzucały blask na bladą i przystojną twarz mężczyzny, a jego głębokie oczy wypełniały się czułością i tkliwością, gdy trzymał Oneidę w ramionach. Oneida wpatrywała się w niego pustym wzrokiem, nie mogąc oderwać spojrzenia. Nagle zwęglona belka runęła z góry. Jackson własnym ciałem osłonił Oneidę, a spadająca belka uderzyła go w plecy, wydając głuchy odgłos. Mężczyzna znosił ból bez wydawania żadnego dźwięku. Mimo to Oneida wyczuła od niego delikatny zapach spalenizny. "To musi strasznie boleć" - pomyślała. Sufit zapadał się kolejno, uderzając Jacksona kawałek po kawałku. Niegdyś niezwykły i szlachetny mężczyzna był pokryty brudem, wyglądał na potarganego. Oneida była całkowicie bezpieczna, gdy trzymał ją mocno w ramionach. Powoli otworzyła usta, próbując coś powiedzieć, ale nie wydobył się żaden dźwięk. Zebrała wszystkie siły, by z trudem wydobyć z siebie kilka sylab. "Ty... powinieneś... mnie... zostawić..." Mimo że było to tylko krótkie zdanie, wypowiedziała je z trudem, łapiąc powietrze między każdym słowem. Słysząc to, Jackson wykrzywił usta w uśmiechu i jeszcze mocniej przytulił Oneidę. "Powiedziałem, że zabiorę cię do domu." Oneida poczuła, jak łzy napływają jej do oczu. Niemal histerycznie zaczęła wyrzucać z siebie sylaby. "Ty... umrzesz..." Czuła, że jest przeszkodą i że nie będzie mógł uciec z nią przed ogniem. Była tylko bezużyteczną osobą, która prędzej czy później umrze. Jeśli ją zostawi, może mieć szansę na przeżycie. "Nie, przetrwamy to razem" - pocieszył ją Jackson łagodnym głosem. "Jesteś... głupcem..." Po wielkim wysiłku Oneida w końcu zdołała wypowiedzieć całe zdanie. W jej głosie słychać było ledwo wyczuwalny szloch. Wkrótce duży kawałek sufitu spadł, całkowicie blokując wejście. Otaczały ich intensywne płomienie. Płomienie ognia wciąż napierały na nich. Jackson pochylił się i osłonił Oneidę swoim ciałem, trzymając ją w ramionach i nad niepalącą się ziemią. W tym momencie Oneida zdała sobie sprawę, że jest już za późno, by uciec przed szalejącym ogniem. "Nie powinieneś był..." - powiedziała ochryple, a łzy wytrysnęły jej z oczu. Próbowała powiedzieć, że nie powinien był przychodzić jej ratować. Nie powinien umierać za bezużyteczną osobę, taką jak ona. W tym momencie Jackson opuścił głowę i oparł czoło o czoło Oneidy. Ich oddechy się zmieszały. "Nie żałuję, Cece". Jego oczy były ciemne i skupione wyłącznie na Oneidzie. "Umrzeć z tobą jest tego warte." "Jackson..." Łzy spływały po policzkach Oneidy, gdy szlochała, "Jackson..." Powtarzała jego imię raz za razem. Mężczyzna delikatnie otarł jej łzy palcami. "Cece, nie bój się. Mówiłem już, że nie chcę, żebyś była sama. Jakże żałosne byłoby, gdybyś miała tu sama umrzeć, moja mała. Dlatego jestem tu, żeby być z tobą. Nie obwiniaj się, bo robię to dobrowolnie. Cece, kocham cię. Czy odnajdziesz mnie w następnym życiu?" Oneida zagryzła wargę, a łzy płynęły jej po twarzy. W końcu rozchyliła usta, by się zgodzić. Zanim zdążyła wydać jakikolwiek dźwięk, usta Jacksona dotknęły jej suchych warg. Potem ogarnęła ich przytłaczająca ciemność. Oneida gwałtownie otworzyła oczy. Otaczały ją znajome zrujnowane ściany z błota. Zajęło jej chwilę, zanim zdała sobie sprawę, że znowu miała ten zły sen z przeszłości. Potem przypomniała sobie fakt, że została cofnięta do trzech lat wstecz, kiedy miała 19 lat. Nie wiedziała dlaczego, ale wierzy, że stało się tak z jakiegoś powodu, i tym razem tego nie zepsuje.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

2.Chapter 2 Your Turn To Find Me – Druga Akt: Zemsta | Czytaj powieści online na FicSpire