Everly i Olivia, obie naznaczone bolesnymi rozstaniami, udały się do salonu fryzjerskiego. Everly wybrała dla nich dwóch stylistów męskich.
Jeden z fryzjerów rozpromienił się na widok Olivii i natychmiast zaproponował kilka modnych fryzur. Ona odrzuciła sugestię bez wahania. „Chcę krótko – tak krótko, jak się da”.
„Kochanie, wiem, że krótka fryzura jest teraz na topie, ale pixie cut może ograniczyć możliwości stylizacji. Może dam pani cięcie do ramion? Będzie pani wyglądać młodziej i świetnie się w nim prezentować na każdej imprezie”.
„W porządku”.
„Pani włosy są długie i piękne. Widać, że pielęgnowała je pani latami. Naprawdę szkoda byłoby je obciąć.” Fryzjer pokręcił z żalem głową.
Olivia wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze. Pomimo braku snu, jej rysy wciąż były niezwykle piękne. Nienaprawione kosmyki opadały jej na ramiona, nadając jej dziewczęcego wdzięku.
Nie obcinała włosów od lat, bo Ethan uwielbiał jej długie włosy. Ponieważ stylista wahał się przed cięciem, chwyciła nożyczki i powiedziała: „Sama to zrobię”.
Obcięła włosy bez wahania, długie pasma spadły na podłogę, jakby symbolizując pożegnanie z urokliwą młodością i niewinnością.
Oddała nożyczki fryzjerowi i pozwoliła mu dokończyć stylizację. „Dobrze, zostawię resztę panu”.
Gdy Everly wyszła z salonu z nowymi, różowymi włosami, była zaskoczona nową fryzurą Olivii i zachwycona nią. „Wow. To prawda – naprawdę możesz nosić każdy styl, jeśli jesteś ładna. Liv, wyglądasz super!”
Następnym zadaniem Everly było pośpieszne udanie się do supermarketu i kupno dla Olivii ubrań w stylu unisex, pasujących do nowej fryzury pixie z przedziałkiem na środku. Ich nowe stylizacje przyciągały mnóstwo uwagi, gdy później tego dnia szły ulicami.
Wieczorem Everly zrobiła selfie z Olivią przed witryną sklepu i wrzuciła je na swojego Instagrama. Zdjęcie podpisała: „Odrodzenie”.
Zafundowała sobie i Olivii również wystawny obiad ze stekami – coś, na co miała ochotę od dawna. Pyszny posiłek wywołał na jej twarzy uśmiech.
„Liv, czy nie czujesz się tak, jakbyśmy wróciły do liceum? Naszym największym zmartwieniem w tamtych czasach było rozwiązywanie zadań z rachunku różniczkowego. Teraz, jak się nad tym zastanowić, to wcale nie było trudne – wystarczyła odpowiednia formuła, i już masz rozwiązanie, w przeciwieństwie do mężczyzn. Oddajesz im wszystko, a w zamian dostajesz tylko ból serca”.
Olivia od dawna nie piła alkoholu, ale postanowiła zrobić wyjątek tego wieczoru. Zrobiła łyk i zażartowała: „To dlatego, że ty byłaś beznadziejna z matematyki. Nigdy nie uważałam rachunku różniczkowego za trudny”.
„Tak, tak. Nikt cię nie przebije, geniuszu. Miałaś tylko trzynaście lat, kiedy poszłaś z nami do liceum. Myślałam, że ktoś z gimnazjum zgubił się w drodze do szkoły. Nie spodziewałam się tak zdolnego dziecka”.
Potem Everly nalała Olivii drinka i podniosła swój kieliszek. „Geniusz czy idiotka, to nie ma znaczenia. Wzniosłam toast za nasze samotne życie! W końcu mogę kupować, co chcę, skoro wyrzuciłam tego tchórza z mojego życia!”
Jednak podczas świętowania odzyskanej wolności strumienie łez spływały po twarzy Everly.
„Liv, czy wiesz, że kiedyś kupowałam najtańsze steki na promocji w sklepie? Oszczędzałam na wszystkim, żeby wspierać jego studia, oddałam wszystko, żeby zbudować naszą przyszłość. Mam dopiero 24 lata, a nigdy nie miałam nawet porządnej sukienki! Jak mógł mi to zrobić?”
Obie mierzyły się z własnymi problemami. Olivia, zmagająca się z własnymi trudnościami, nie miała dla przyjaciółki lepszej rady niż delikatne zachęcenie do patrzenia w przyszłość.
Chciała odprowadzić Everly do domu, ale ta, pod wpływem alkoholu, siłą pociągnęła ją do Dark Horse Clubhouse. Olivia westchnęła, wiedząc, że Everly po prostu potrzebuje emocjonalnego rozładowania.
Przecież ona miała cały rok na przetworzenie rozpadu swojego małżeństwa, a Everly miała bardzo mało czasu na załatwienie spraw z chłopakiem za granicą i pośpieszny powrót do domu. Z pewnością potrzebowała więcej czasu, żeby to wszystko przejść.
Olivia nie sprzeciwiła się zmianie planów, ponieważ wiedziała, że po chemioterapii – o ile przeżyje – nie będzie mogła długo dobrze się bawić z Everly. Tego wieczoru po raz pierwszy poszła do klubu nocnego.
Przejęta Everly klepnęła ją w rękę i pisnęła: „Spójrz na tego portiera! Czyż nie jest przystojny?”
Jednak jej uwagę przykuł obraz ciemnego konia w centrum holu. „Tak” – zgodziła się z Everly nieobecnym głosem.
„Po prostu odpręż się i baw! Jeśli mam płacić za mężczyznę, wolę, żeby to był przystojniak, który umie słodko mówić. Nie uważasz tak?”
„Masz absolutną rację”.
Everly, która kiedyś nie zapłaciłaby nawet za taksówkę, w jednej chwili przemieniła się w hojną milionerkę. Zaprowadziła Olivię do przestronnego salonu, gdzie zamówiła dziesięć butelek szampana Armand de Brignac i zignorowała próby Olivii, żeby ją powstrzymać.
Kierownik klubu grzecznie przedstawił im dziesięciu modeli, każdy w innym stylu, od słodkiego po szykownego. Everly oświadczyła śmiało: „Wybierzcie, kogo chcecie!”
Mężczyźni otwarcie flirtowali z nimi, a niektórzy nawet popisali się swoimi kaloryferami. Olivia była zbyt nieśmiała, żeby na nich patrzeć. „W porządku. Wypiję tylko kilka drinków”.
Everly wybrała dwóch mężczyzn i rzuciła na stół gruby plik banknotów. Zamawiając, powiedziała: „Chodźcie! Sprawcie, żeby dobrze się bawiła tej nocy”.
Dwaj mężczyźni wyglądali jak chłopcy z sąsiedztwa, w przeciwieństwie do stylowego wizerunku Ethana. Usiedli obok Olivii, otaczając ją, a jeden z nich nalał jej drinka. Czuła się nieswojo i chciała odejść, ale Everly klepnęła ją w udo.
„Co jest nie tak? Naprawdę zamierzasz oszczędzać się dla Ethana? Czy on kiedykolwiek myślał o tobie, kiedy spał z innymi kobietami? Czego się teraz boisz, skoro jesteś po rozwodzie? Po prostu odpuść i baw się! Ja zapłacę”.
Wszyscy wiedzieli, że agenci nieruchomości zawyżają ceny, aby uzyskać większy zysk. Everly sprzedawała wille i często otrzymywała setki tysięcy prowizji ze swoich transakcji. Ponieważ była młoda, ładna i umieła skutecznie przekonywać, zarabiała dużo na prowizjach.
Gdyby nie wydawała tych pieniędzy na byłego, byłaby uważana za milionerkę, która sama dorobiła się majątku. Dlatego mogła sobie pozwolić na ekstrawagancki wieczór, i właśnie tak postanowiła.
Tymczasem w Collington Cove gorączka dziecka w końcu ustąpiła po całodziennej opiece lekarza. Ethan odetchnął z ulgą, ułożył dziecko do snu i na palcach wyszedł z sypialni. Marina podeszła do niego z ciepłym uśmiechem.
„Ethan, jest późno. Może zostać pan na noc? Martwię się, że dziecko obudzi się w nocy. Wiesz, że mało płacze, kiedy jesteś w pobliżu”.
Pocierał skronie, wyglądając na zmęczonego. „Muszę jeszcze uczestniczyć w spotkaniu. Doktor Garcia będzie w pobliżu, więc zadzwoń po niego, jeśli czegoś będzie pani potrzebować”.
Marina wyglądała, jakby chciała coś powiedzieć, ale wiedziała, że nie może go zmusić do zostania. Myślała, że rozwiedzie się, gdy zadzwoniła do niego o 22:30, ale sprawy potoczyły się inaczej.
Przypomniała sobie, żeby zachować spokój i odpowiedziała z namysłem: „Jasne. Tylko uważaj pan w drodze powrotnej”.
Kiwnął głową i wsiadł do samochodu. Brent natychmiast podał mu klucz. „Pani Miller zwróciła klucz do willi”.
Wyraz w oczach Ethana stwardniał, zanim prychnął. „Szybko się rusza, jak już jej się zapłaci”.
Brent nie chciał kontynuować rozmowy, ale myśl o poście Everly na Instagramie go niepokoiła.
Po chwili namysłu wykrzyknął: „Ale panie Miller, wydaje się, że… całkowicie się panu poddała”.
















