logo

FicSpire

Nawet po śmierci

Nawet po śmierci

Autor: Andrzej Dąbrowski

Chapter 8
Autor: Andrzej Dąbrowski
9 lis 2025
Olivia spojrzała na kartkę w dłoni. Znajdował się na niej adres cmentarza. Czy siostra Ethana nie żyła? Nawet jeśli tak, co jej ojciec miał wspólnego z jej śmiercią? Gdyby ktoś miał znać charakter jej ojca, to Olivia. A ona wiedziała, że nie był typem człowieka, który krzywdzi innych, tym bardziej młodą kobietę. Zrozumiała, że Brent i Kelvin nie ujawnią więcej informacji i postanowiła przestać ich drążyć. Do rezydencji Millerów jechali w milczeniu. Po przyjeździe Olivię ogarnęły mieszane uczucia. Brent grzecznie zapytał: „Pani Miller, czy chciałaby pani wejść do środka?” „Nie, dziękuję. Poczekam na niego tutaj.” To było ostatnie spotkanie z nim, i to tylko po to, by załatwić rozwód. Nie chciała sobie przysparzać kolejnych kłopotów. Poza tym, każda rzecz w domu przypominałaby jej wspólny czas, a ona odmawiała sobie wspomnień o przeszłości. To on był winien, że tak bardzo ją kochał kiedyś. Choć z czasem stał się chłodniejszy i obojętniejszy, nigdy nie zapomni, jaki był kiedyś miły i kochający. Powinien być kimś, kogo nienawidzi z całego serca, ale nie potrafiła tego zrobić. Zapłon nie został wyłączony, a wnętrze samochodu było ciepłe i wygodne. Teraz była w nim sama. Znowu zaczął ją boleć brzuch, więc zwinięła się w pozycji embrionalnej i czekała, aż rozjaśni się na niebie. Potem zmieniła pozycję, mocno tuląc kolana do klatki piersiowej. Była zima, więc dni były krótkie, a noce długie. Była już siódma rano, a niebo wciąż było dość ciemne. Liście opadły z jabłoni w ogrodzie, przenosząc jej myśli w przeszłość. W sezonie jabłek pragnęła spróbować cydru jabłkowego. Wiedząc o tym, Ethan pomógł jej zebrać owoce. Dawniej Ethan, którego znała, był uprzejmy i przystępny. Był doskonałym kucharzem i rozpieszczał ją jak księżniczkę. Podążając za myślami, znalazła się spacerując samotnie w kierunku drzewa. Nadal tam stało, takie samo jak kiedyś. Ale wszystko się zmieniło, włącznie z mężczyzną, z którym była. Nawet drzewo się zmieniło; tylko kilka suchych liści zwisało teraz z gałęzi. Jego smutny stan przypominał jej obecny związek z Ethanem. Gdy Ethan wyszedł z domu, ujrzał ten sam widok. Kobieta w cienkiej, dzianinowej koszulce stała pod jabłonią. Delikatny wiatr delikatnie poruszał jej włosami. Pogoda była dziś znacznie lepsza niż w ciągu ostatnich kilku dni. Pierwsze promienie słońca padały na jej twarz. Jej jasna skóra jarzyła się w nich, sprawiając, że wyglądała jak wróżka, która zniknie w mgnieniu oka. Miała bandaże na rękach, ale cera była blada i wciąż miała na sobie ubrania z poprzedniej nocy. „Ethan.” Nie patrzyła na niego, ale wyczuła jego obecność. „Hmmm?” Mruknął. Powoli Olivia odwróciła się do niego. Stali blisko siebie, ale ich serca były daleko. „Chcę jeszcze raz wypić cydr jabłkowy, który zrobiłeś.” Ethan był zaskoczony i potrzebował chwili, żeby odpowiedzieć. „Sezon jabłkowy minął. Nie trać czasu” – powiedział beznamiętnie. Oczy Olivii wyglądały na trochę opuchnięte, gdy mruknęła: „Czy możesz potraktować to jako moją ostatnią prośbę przed rozwodem?” Wydawała się bardzo zmieniona w ciągu zaledwie trzech miesięcy. Odwrócił się, by spojrzeć na nagie drzewo. Nieco łagodniejszym tonem powiedział: „Zamrożone z ubiegłego roku nie są świeże. Zobaczymy, jak będzie w przyszłym roku.” Przyszły rok… Olivia dotknęła palcami szorstkiej kory drzewa. Nie będzie mogła czekać kolejny rok. „Pewnie bardzo mnie nienawidzisz, prawda?” „Tak.” „W takim razie… czy będziesz szczęśliwy, jeśli umrę?” Odwróciła się do niego i cicho powiedziała. Na te słowa jego serce podskoczyło, a myśli stały się puste. Na chwilę poczuł, że traci rozum. Po chwili opanował się i spokojnie powiedział: „Dobrze. To tylko trochę cydru jabłkowego. Chodź do środka.” Olivia patrzyła, jak wchodzi do domu, kącik jej ust unosił się w uśmiechu. „Czy boisz się, że umrę?” – pomyślała sama do siebie. Nagle przyszła jej na myśl zemsta. Zastanawiała się, jaką minę zrobi, gdy pewnego dnia otrzyma wiadomość o jej śmierci. Czy będzie zadowolony, czy zmartwiony? Ethan wyjął z lodówki pudełko zamrożonych jabłek, aby je rozmrozić. Olivia patrzyła, jak zajmuje się tym w kuchni, myśląc z żalem, że to prawdopodobnie ostatni raz, kiedy gotuje dla niej. Przynajmniej to było coś warte zapamiętania. Kucnęła przy kominku i zaczęła prażyć pianki. Słodycz wypełniła powietrze, przypominając jej, jak babcia Ethana zawsze spieszyła się, gdy wyczuła zapach prażonych pianek zimą. Starsza pani traktowała Olivię naprawdę dobrze, jak własną wnuczkę. Niestety, zmarła dwa lata temu. Dziadek Ethana wyjechał za granicę, aby uniknąć ciągłego przypominania sobie o stracie. Niegdyś przytulny dom stał teraz zimny i pusty. Babci Ethana już nie było, żeby też kraść Olivii prażonych pianek, i to sprawiło, że Olivia poczuła pustkę w środku. Po skończeniu prażenia pianek i wypiciu szklanki ciepłej wody, poczuła, że brzuch już jej tak nie boli. Z kuchni unosił się przyjemny zapach jedzenia. Olivia poszła sprawdzić, co się dzieje i zobaczyła Ethana nalewającego zupę do termosu i do miski. Od kiedy przestała być jego priorytetem i jedyną? Zadała sobie to pytanie. Jednak nadal przymykała oko na prawdę ich związku, przypominając sobie, jaki był dla niej słodki w przeszłości. „Cydr jabłkowy jest gotowy” – powiedział Ethan, nieświadomy jej pogarszającego się nastroju. „Dziękuję.” Olivia wpatrywała się w kubek w dłoniach. Smakował tak samo jak kiedyś, ale już straciła na niego apetyt. „Jest późno. Jedźmy do Urzędu Stanu Cywilnego.” Ethan wyglądał nieco zirytowany. „Nie zamierzasz tego wypić?” „Nie mam na to ochoty” – powiedziała Olivia. Dawniej namawiał ją ze wszelką cierpliwością. Teraz po prostu spojrzał na nią i wylał cydr do zlewu. Twarz miał jak czysta kartka, gdy przeszedł obok niej i powiedział: „Jedziemy.” „Wyślij to do Collington Cove” – powiedział Ethan, podając termos Brentowi. „Dobrze, panie Miller.” W tej chwili Olivia zrozumiała, że nic nie może zrobić, aby załatać rozpad ich związku. Rok spędzony na próbie naprawy wszystkiego był tylko żartem. Olivia szybko podeszła do samochodu. Gdy mijała jabłoń, wiatr powiał i ostatnie liście spadły z gałęzi. Olivia podniosła rękę, by złapać jeden z liści. Cicho powiedziała do siebie: „Czego się w ogóle trzymasz?” Potem rzuciła go na ziemię i rozdeptała go nogą. Zamknęła drzwi samochodu. Chociaż w środku było ciepło, sam fakt, że ona i Ethan siedzieli na przeciwległych końcach siedzenia pasażera – jak biegun północny i południowy – wystarczył, by powietrze było tak samo mroźne jak pogoda na zewnątrz. Podróż do Urzędu Stanu Cywilnego przebiegła gładko i bez większych utrudnień. Było tak, jakby Bóg torował drogę do ich rozwodu, bo światła były zielone przez całą trasę. Gdy samochód skręcał na skrzyżowaniu, zbliżając się do celu, zadzwonił telefon Ethana. Z drugiej strony słuchawki rozległ się głos Mariny. „Ethan, Connor ma gorączkę. Nie chciałam ci przeszkadzać, ale ma teraz 39,4 stopni. Tak się boję. Szybko przyjedź—" „Jadę.” Ethan rozłączył się, spotykając wzrok Olivii. Jej oczy były szklane, ale nienawiść w nich była wyraźna jak dzień. Powiedziała powoli, wymawiając każde słowo. „Jak ma na imię dziecko?”

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 8 – Nawet po śmierci | Czytaj powieści online na FicSpire