Brent skrzywił się na dobór słów Everly.
– Nawiasem mówiąc, ten lackiej nie jest taki przystojny jak ty. Zawsze ma taką ponurą minę, wiesz… – Everly naśladowała Brenta, który tylko patrzył, jak wdrapuje się do samochodu.
Everly pogłaskała siedzenie obok siebie. – Hej, jesteś słodki. Może pozwolisz mi się tobą zaopiekować?
Brent miał już odmówić, gdy Everly dodała: – Naprawdę dobrze się tym zajm
















