logo

FicSpire

Nieodparty szef: Ulegając twojemu dotykowi

Nieodparty szef: Ulegając twojemu dotykowi

Autor: Jackie88

Rozdział 5
Autor: Jackie88
26 lis 2025
Zjawiłam się w firmie o ósmej rano. Pani Taylor powitała mnie serdecznie, przedstawiła wszystkim, a wszyscy byli bardzo mili. Szefa nie było – był w podróży i miał wrócić pod koniec tygodnia. Biuro było piękne, bardzo nowoczesne, urządzone w bieli ze stalą nierdzewną i zielonymi akcentami, łączące profesjonalizm z przytulnością. Było eleganckie i bardzo mi się podobało. Szczególnie się cieszyłam, że wybrałam czarny kostium z ciemnozieloną jedwabną bluzką pod spodem i czarne szpilki. Od teraz będę musiała ubierać się elegancko każdego dnia, w końcu miałam pracować bezpośrednio z prezesem firmy. W połowie poranka dostałam wiadomość od Mel, że udało jej się umówić na spotkanie z dyrektorką przedszkola w pobliżu naszego mieszkania w porze lunchu. Wyjaśniłam sytuację pani Taylor i zapytałam, czy mogłabym wyjść w tym czasie, zapewniając ją, że wrócę na czas. – Czyli ma pani dziecko. Ile ma lat? – zapytała z uśmiechem. – Ma dwa lata. To bardzo bystry chłopczyk. Nie był planowany, ale jest powodem mojego życia! – Jak ma na imię? – Peter. – Peter. Silne imię. Nie jest pani zamężna, wiem o tym, ale co z ojcem pani syna, czy jesteście razem? – Serce mi zamarło – jak miałam jej wyjaśnić, że nie wiem, kto jest ojcem? Ale nie kłamię, więc zmierzę się z prawdą. Powiedziałam jej, że ojciec Petera to ktoś, kogo poznałam na imprezie i nigdy więcej nie widziałam. Spojrzała na mnie poważnie, ale w jej oczach nie było osądu. Potem powiedziała: – Szanuję panią, Catherine. Nie jest łatwo być samotną matką, a bardzo trudno mówić takie prawdy, wiedząc, że mogą wywołać u innych osąd. Dziękuję za zaufanie i szczerość. Proszę iść załatwić sprawy przedszkolne dla syna, dokończymy po południu – nie ma potrzeby się spieszyć. Podziękowałam jej i pożegnałam się, ruszając na spotkanie z Mel i Peterem. Mój podziw i szacunek dla pani Taylor tylko wzrosły. To kobieta w średnim wieku, po pięćdziesiątce, z bardzo jasnymi blond włosami i prawie przezroczystymi niebieskimi oczami. Jest piękną i elegancką kobietą, ale przede wszystkim bardzo serdeczną. Bardzo dobrze się dogadywałyśmy. Przez resztę poranka przekazywała mi informacje o pracy, a ja wszystko notowałam. W porze lunchu wyszłam z budynku, a Mel już czekała na mnie przy drzwiach z Peterem. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy na lunch, a potem do przedszkola. Mel i ja byłyśmy zachwycone przedszkolem, a Peter już się zadomowił, biegał z nowymi małymi przyjaciółmi – to taki towarzyski chłopiec. To sprawiło mi ogromną radość! Mój syn był szczęśliwy! Zdecydowałyśmy, że nie będziemy szukać innych przedszkoli, ponieważ to było doskonałe i bardzo blisko domu, zaledwie trzy przecznice dalej. Dopełniłyśmy formalności i ustaliłyśmy wszystkie szczegóły. Dyrektorka zasugerowała, żebyśmy pozwoliły Peterowi zostać do końca dnia, ponieważ dobrze się bawił i mógł zacząć się adaptować. Mel zgodziła się odebrać go pod koniec dnia. Mel odwiozła mnie z powrotem do firmy i powiedziała, że pojedzie do domu przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej, którą miała później po południu. Wróciłam do biura, przyjeżdżając przed panią Taylor. Usiadłam przy biurku i zaczęłam przeglądać wszystko, co mi już powiedziała. Zadzwonił telefon na biurku i nie byłam pewna, co zrobić, ale ponieważ to miało być moje biurko, odebrałam najbardziej profesjonalnym głosem: – Miller Group, Biuro Zarządu, dzień dobry, w czym mogę pomóc? Usłyszałam śmiertelną ciszę po drugiej stronie, a następnie długie westchnienie. Ktoś odezwał się z oczywistym zniecierpliwieniem, mocnym i lekko ochrypłym głosem: – Połącz z Marianą. Zaskoczyło mnie to, ale zachowałam spokój i odpowiedziałam: – Przykro mi, proszę pana, ale pani Taylor jeszcze nie wróciła z lunchu. Czy mogę panu pomóc, czy chciałby pan zostawić wiadomość? – Kto mówi? – zapytał jeszcze bardziej niecierpliwie. – Nazywam się Catherine, jestem nową asystentką pana Millera. – Ale ja pani nie znam – wydawało się, że z każdym słowem staje się coraz bardziej niecierpliwy. – To mój pierwszy dzień tutaj, proszę pana. Czy chciałby pan zostawić wiadomość? – Powiedz Marianie, żeby zadzwoniła do mnie, jak tylko postawi nogę w biurze. – Oczywiście, proszę pana. A jak pan się nazywa? – Wygląda na to, że jestem twoim szefem! – warknął i się rozłączył. Wow, co za zestresowany człowiek! Tego nie było w opisie stanowiska. Od razu ścisnęło mnie w gardle. Czy już zrobiłam złe wrażenie na moim szefie? Byłam w tarapatach! Zaczęłam myśleć, że długo nie wytrzymam w tej pracy. Wkrótce potem przybyła pani Taylor i przekazałam jej wiadomość z zaniepokojoną miną. Spojrzała na mnie z uśmiechem, jakby rozumiała moje obawy, i zapytała: – Był spokojny? Spojrzałam na nią i nie mogłam się powstrzymać: – Był na skraju załamania nerwowego. Jestem prawie pewna, że widziałam jego żyłę szyjną wystającą z szyi. Wybuchnęła śmiechem, a potem powiedziała: – Wy dwoje będziecie się świetnie dogadywać! Oswoisz bestię, jestem tego pewna. Nie byłam tego taka pewna. Może nawet nie powinnam rozpakowywać walizek, ten człowiek mnie zje żywcem!

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5 – Nieodparty szef: Ulegając twojemu dotykowi | Czytaj powieści online na FicSpire