Trzy godziny później senność Lucianne zaczęła ustępować, a jej zmysły powoli przywracały ją do rzeczywistości. Zorientowała się, że leży płasko na łóżku, a kołdra przykrywa ją do poziomu klatki piersiowej. Kiedy powoli otworzyła oczy, zdała sobie sprawę, że jej prawa dłoń jest spleciona z czymś szorstkim i ciepłym. Wciągnęła gwałtownie powietrze, a jej ciało poderwało się w panice.
– Hej, hej. Co
















