„Zamierzałaś mi w ogóle powiedzieć?” Groźny głos zadzwonił w uchu Heleny, wywołując dreszcz na jej kręgosłupie.
Mimo to próbowała zachować spokój: „C-Cóż, Wasza Miłość. Audyty zostały już... dostosowane do tego, co chcemy, żeby odzwierciedlały, więc nie widziałam potrzeby, by niepokoić cię czymś takim.”
„Hm...” Greg zastanawiał się. „Twoi ludzie są pewni, że moi kuzyni to kupili? Że liczby są praw
















