Wątpiący głos Sashy zadźwięczał w słuchawce telefonu Livii: „Jesteś pewna, że nie wiedziała, kim jesteś? Na litość Bogini, przecież siedziałaś okrakiem na jej byłym partnerze!”
Jakby Livia potrzebowała przypomnienia. I skoro Sasha pytała o to po raz trzeci, cierpliwość Livii była na wyczerpaniu, gdy odparła: „Nie wyglądało na to, żeby wiedziała. Wyglądała na zagubioną, ale też próbowała to rozgryź
















