Kwadrans przed piątą rano Xandar opierał głowę na łóżku obok swojej przeznaczonej, chłonąc jej zapach i gładząc jej dłoń, gdy nagle usłyszał jej cichy jęk. Jego ciało wystrzeliło z krzesła i zbliżył twarz do jej twarzy, szepcząc: „Kochanie. Kochanie, nie śpisz? Słyszysz mnie?”
Palce Lucianne poruszyły się nieznacznie w dłoni Xandara, a jej powieki zacisnęły się na chwilę, zanim otworzyły się do po
















