Oczy Sebastiana były pełne żalu i tęsknoty, gdy na nią patrzył. Chciała go zignorować i iść dalej, ale złapał ją za nadgarstek, błagając: – Lucy, proszę, pozwól mi wyjaśnić.
– Nie nazywaj mnie tak! – Oczy Lucianne płonęły wściekłością, gdy z siłą wyrwała rękę.
– Lucianne – błagał ponownie, a jego oczy szkliły się, gdy wypowiadał jej imię.
– Lucy, czy jest jakiś problem? – Alfa Juan właśnie wyszedł
















