~~KNOX~~
***
Mój przeciwnik na ringu kickbokserskim zadał kilka dobrych ciosów. Ostatni omal nie złamał mi żebra. I właśnie o to mi chodziło. Ból. Przypomina mi, że wciąż żyję.
– No dalej, Hartley – krzyczy ktoś z boku. – Dasz się ograć jakiemuś maklerowi?
Rozlega się śmiech.
Mój przeciwnik uśmiecha się z trudem, dysząc. Jest młodszy, pewnie po dwudziestce, zadziorny, sam nerw i szybkie nogi. Od p
















