Jessica patrzyła, jak wysiadają, a w pokoju zapadła cisza. Odkąd Leslie tu weszła, bez przerwy paplała o wszystkim, co uznała za warte omówienia. Teraz, gdy została sama, tęskniła za tym gwarem. Była tylko zadowolona, że udało jej się skutecznie wyciągnąć Xaviera, który przez cały dzień nie chciał opuścić szpitalnego pokoju.
Wyciągnęła się, by sięgnąć po pilota z szafki, i włączyła operę mydlaną.
















