— Co jeszcze powinnam wiedzieć, zanim poznam twojego dziadka? — zapytała Jessica, gdy wjechali na parking szpitala.
— Jest ciągle zmęczony z powodu raka wątroby, ledwo mówi. Przywitamy się z nim dzisiaj i to wszystko — odparł.
Miał nadzieję, że dotarcie do sali szpitalnej w końcu zmusi go do przestania mówienia.
— Dobrze więc — powiedziała Jessica, wyciągając z torebki małe lusterko. Sprawdziła swój wygląd i poćwiczyła uśmiech. Jeśli mieli udawać parę, musiała sprawić, by uwierzono, że jest szczęśliwa, wychodząc za mąż za nieznajomego.
Xavier wpatrywał się w nią, gdy to robiła. Było w niej coś bardzo odmiennego. Otaczała ją aura, której nie potrafił wytłumaczyć.
— Ruszamy? — zapytał Xavier, odpinając pas bezpieczeństwa i otwierając drzwi. Jessica zrobiła to samo i oboje wysiedli.
— Proszę, oto pierścionek. Mam nadzieję, że pasuje — powiedział Xavier, wyciągając z kieszeni dwa pierścionki. Jeden miał diamentową główkę osadzoną w złotej obrączce, drugi miał małe diamentowe kamienie osadzone również w złotej obrączce.
Jessica wzięła pierścionek i włożyła go. Nie mogła uwierzyć, że może nosić diamentowy pierścionek. Najlepsze, co Burke mógłby jej dać, to stalowa obrączka pomalowana na złoto, a mimo to jej serce tęskniło za nim. Pierścionek pasował idealnie, jakby mierzono jej palce specjalnie pod niego.
— Trzymaj się blisko — powiedział Xavier.
Xavier brzmiał chłodno dla Jessiki, ale wciąż można było usłyszeć jego troskę i ciepło. Uważała, że przybiera chłodną i obojętną postawę, aby trzymać ludzi od siebie z daleka.
Oczywiste było, że tak robił. Chociaż nie interesowała się najnowszymi wiadomościami i wydarzeniami, nie było ani jednej osoby mieszkającej w Chiachester City, która nie wiedziałaby o brutalnej śmierci jego rodziców.
Niektórzy ludzie nawet myśleli, że zostali celowo zabici, ale policyjne dochodzenie wykazało, że był to wypadek, gdy złapano drugiego pijanego mężczyznę prowadzącego ciężarówkę.
Sprawca został oskarżony o ucieczkę z miejsca wypadku i uwięziony tylko na rok, a następnie zwolniony.
Xavier musiał przybierać tę postawę, aby chronić się przed wpuszczaniem kogokolwiek do swojego życia, a potem przed utratą tej osoby.
A teraz miał stracić swojego dziadka, który był teraz jedyną osobą w jego życiu.
— Zastanawiałem się, co cię tak długo trzymało — powiedział Dawson.
Oczekiwał, że jego wnuk przyjdzie, ponieważ obiecał przyprowadzić dzisiaj żonę.
— Był mały problem w sądzie — odpowiedział Xavier.
Dawson spodziewał się, że Xavier wymyśli wymówkę, dlaczego nie ma żony, ale ku jego zaskoczeniu był z żoną. Zastanawiał się, gdzie Xavier znalazł żonę. Wiedział na pewno, że nie ma dziewczyny, jak zawsze mówił.
Pozwalał mu na to tylko dlatego, że znał trudności swojego wnuka z zaakceptowaniem większej liczby osób w swoim życiu. A tu dziewczyna mu towarzyszy. Zastanawiał się, skąd się wzięła i czy okaże się dobrą partią dla jego wnuka.
Planował oddać go w ręce dobrej osoby. Miłość przyjdzie później.
















