Słowa Madge strąciły Christinę z wyżyn szczęścia w otchłań rozpaczy.
Uśmiech na twarzy Christiny zastygł w grymasie. Jej dłoń, kurczowo trzymająca pilota, drżała niekontrolowanie. Po kilku sekundach wzięła głęboki oddech i przybrała pokornie dociekliwą postawę: – Pani Lewis, czy mogę zapytać, gdzie leżą problemy w moim projekcie?
– To nie moja sprawa, ale ponieważ istnieje pewne powiązanie między
















